Isn't It Romantic to nie jest typowa komedia romantyczna i tym od razu zyskuje zainteresowanie. Obserwujemy historię Natalie, która w dzieciństwie uwielbiała ckliwe historie, ale obecnie jest cyniczna i ich wręcz nie cierpi. Przez tajemnicze zrządzenie losu uderza się w głowę i trafia do świata komedii romantycznej. Pomysł nie jest jakoś szczególnie oryginalny, bo samo zagadnienie wypadku od razu nasuwa skojarzenie z przeciętniakiem I Feel Pretty, a schemat wchodzenia do fikcyjnej fabuły jakiegoś gatunku pojawiał się w różnych sytuacjach w historii kina i telewizji. W tym przypadku twórcy biorą znane motywy gatunkowe i tworzą zaskakująco niezłą satyrę. Opowieść jest w pełni oparta na schematach komedii romantycznych skonfrontowanych z skrajnie cyniczną bohaterką. To właśnie ten detal Jak romantycznie! nadaje mu charakter i humor. Twórcy świadomie przyglądają się różnych schematom gatunkowym, by pokazać je trochę w krzywym zwierciadle, z przerysowaniem i stosownie wyśmiać. To w wielu momentach sprawia, że całość staje się rozrywką niezwykle przystępną i przyjemną. Tego typu gagi trafiają w punkt i bawią całkiem nieźle. Rebel Wilson sprawdza się doskonale w takiej roli, gdzie jej talent komediowy może wybrzmieć z siłą. Jako osoba, która nigdy nie przepadała za jej poczuciem humoru na ekranie, jestem pozytywnie zaskoczony, jak sprawnie wykorzystano jej talenty. Koniec końców Jak romantycznie! wyśmiewa gatunek, ale nadal wpada w jego kiczowate sidła. Mamy więc oczywisty wątek uczuciowy, który nie jest w ogóle emocjonujący ani interesujący. Tak jak produkcja radzi sobie nieźle jako satyra i naprawdę potrafi rozbawić, tak pod tym kątem jest kiepsko. Związek bohaterów musi mieć w sobie serce i emocje, aby widzowie mu kibicowali, a tutaj jest obojętność, jak z najgorszych komedii romantycznych. Niby nieszczególnie przeszkadza to w czerpaniu przyjemności z tej lekkiej rozrywki, ale jednak w całym projekcie był potencjał na o wiele więcej. Rebel Wilson w serii Pitch Perfect udowodniła widzom, że jest też utalentowana muzycznie. Nie omieszkała wykorzystać to w tym filmie z nierównym efektem. Śpiewanie i tańce w świecie komedii romantycznej akurat miały swoje miejsce i czas. Sprawdzał się ten motyw w danej konwencji. Jednak zakończenie filmu wielkim numerem muzycznym z udziałem całej obsady wydaje się zbytecznym i mało atrakcyjnym post scriptum. Tak jakby twórcy dość nieumiejętnie chcieli podkreślić, jak wielki dystans mają do całej konwencji, ale to trochę męczy. Isn't It Romantic to ostatecznie dobra pozycja dla fanów gatunku, którzy chcą się pośmiać i spojrzeć na niego z dystansem. Ogląda się to szybko i dobrze. Nie zabrakło zabawnych scen. Nie wszystko ostatecznie działa i potencjał pomysłu zdecydowanie zasługiwał na więcej, ale na nudny wieczór i odmóżdżenie jak znalazł.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj