Kuba Czekaj opowiada historię młodego chłopaka o genialnym umyśle i zranionej duszy - i tak naprawdę wszelkie dalsze informacje nie grają w tej fabule żadnej roli. Wydaje się, że są one jedynie ogólnikowym pretekstem do zaprezentowania trudnej opowieści o kondycji współczesnej rodziny z perspektywy buntowniczego nastolatka, który patrzy na wszystko w specyficzny sposób. To też szybko rozwija się w pokazanie dojrzewania bohatera. Jego chęć rozwiązania pewnej fizycznej teorii, przewidywanie końca świata, trudna relacja z matką i nieoczekiwane pojawienie się ojca w jego życiu - Czekaj nie opowiada tego w sposób prosty, przystępny czy atrakcyjny dla przeciętnego odbiorcy. To wszystko jest bardzo specyficzne, nietypowe, oparte na symbolice i nie ma klarownej narracji. Przez to też jest to film, który niekoniecznie trafi do widza. Do mnie Królewicz Olch nie trafił, bo cały zamysł historii jest przykryty różnymi, często dziwacznymi pomysłami reżysera. Momentami odnosiłem nawet wrażenie, że oglądam przerost formy nad treścią. Po głębszym zastanowieniu jednak widzę, że Kuba Czekaj doskonale sobie tę opowieść przemyślał. Wiedział, co chce opowiedzieć i jakimi środkami - często trudnymi, a nawet początkowo niezrozumiałymi - chciał tego dokonać. Tak naprawdę wykazał się niemałą odwagą, trzymając się swojej artystycznej wizji. Doceniam jego pomysłowość, często odważną formę i chęć mówienia w polskim kinie swoim unikalnym językiem. Królewicz Olch ma zbyt wielu ciekawych, nietypowych momentów, które wywołują zaskoczenie lub po prostu pozytywne wrażenie. Największą zaletą są aktorzy, bo naprawdę dają z siebie wiele i w tym trudnym temacie to właśnie oni budują ten pierwiastek ludzki stający się kotwicą w realności. Dzięki bohaterom można próbować połapać się w tej wizji, która prawie zawsze wymaga od widza niezwykle dużo cierpliwości, uwagi i skupienia na niuansach. To na pewno wielki atut tej produkcji, w której najbardziej pozytywne wrażenie wywołuje Agnieszka Podsiadlik. Nie mam obiekcji wobec roli młodego Stanisława Cywki, ale jego postać zbyt często jest irytująca. Wiem, że jego czasem absurdalne zachowanie jest ważne dla wizji Czekaja, ale czasem nie wywołuje to pozytywnych reakcji. Choć doceniam autorski projekt, jakim jest Królewicz Olch, nie mogę powiedzieć, że to film, który do mnie trafił. Nie potrafię oprzeć się wrażeniu, że w tej wizji zabrakło spójności i emocjonalnego uderzenia. Być może ten ostatni element istnieje, ale z mojej perspektywy został on przygnieciony przez formę, która jest wielkim atutem tego reżysera (świetnie zdjęcia, gra światłem, wchodzenie do głowy nastolatka i ukazanie dziwnej perspektywy na świat). Pewnie tak też będzie dalej z tym filmem - jedni będą się nim zachwycać, innych on nie przekona. Nie jest to obraz przystępny, ale wielbiciele kina niezwykle wymagającego powinni zwrócić na niego uwagę. Recenzja została pierwotnie opublikowana 20 września 2016 roku. Została podbita z okazji premiery kinowej
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj