Twórcy podjęli wątek, którym skończyli ostatni odcinek i było to dobre posunięcie. Zagadka tajemnicy gliny została dosyć szybko rozszyfrowana, ale w efektowny sposób, który wprowadził wiele zamieszania. Przynajmniej w pierwszych minutach odcinka. Również za późniejsze odpowiedzi należą się twórcom pochwały. Nie były one zbyt skomplikowane, ale logiczne. Słowo Boże, w którym była odpowiedź na pokonanie niepokonanych, jest zarazem proste i trafne. Tym bardziej, że Lewiatanom bardzo zależało na tej paczce. Jednym zdaniem: wszystkie wydarzenia i fakty stworzyły jedną, zgraną całość.

W "Reading is Fundamental" nieźle wypadła również Meg. Nie nudziła, nie kradła niepotrzebnie czasu antenowego, ale umiejętnie wykorzystywała każda scenę, która była dla niej przeznaczona. Nie prezentowała niczego nowego, ale w tym tkwiła zaleta jej występu. Była taka, jaki każdy demon powinien być – przebiegła, knująca, a zarazem czarująca i potrafiąca się odnaleźć w każdej sytuacji. Ważniejsze jednak, że jej występ był przyczynkiem do powstania wielu pytań. Na dodatek chyba otworzył nowy wątek na następny sezon. Trudno przecież oczekiwać, by Bracia nie uporali się z Lewiatanami w finale. Kluczowe pytanie brzmi: o co właściwie chodzi Meg? W co ona gra? Myślę, że zbliżający się gościnny występ Marka Shepparda (Crowleya) pozwoli nam poznać nieco więcej odpowiedzi. Niemniej - występ Rachel Miner był bardzo dobry i sporo mieszający w fabule obecnego sezonu.

[image-browser playlist="602720" suggest=""]
©2012 The CW Television Network

Odmieniony Castiel zaskoczył i w sumie trudno powiedzieć czym. Był nijaki, ale w pozytywnym znaczeniu tego słowa. Nie raził swoją głupkowatością i idiotyzmem, ale raczej bawił. Chociaż to było raczej współczucie dla postaci, która była niezmiernie ważna dla Supernatural. Wydaje się, że ten odcinek był swoistego rodzaju podziękowaniem dla Mishy Collinsa, za jego rolę i wkład w serial. I mimo różnych za czy przeciw wypada przyznać, że godnie kończy się wątek tego bohatera. Twórcy chyba powoli starają się wyjść z uniwersum aniołów, Lewiatanów i poprzez odsunięcie Castiela, dają widzom pierwszy znak, że mają inne pomysły. Oby nie gorsze niż dotąd. Mimo, że nie da się wymyślić nic większego od Apokalipsy, to nie znaczy, że nie można stworzyć czegoś równie interesującego. W końcu Bracia wciąż są w akcji.

Właśnie – Winchesterowie! Tak jakby ich nieco mniej w ostatnich odcinkach. Są, ale to nie na nich skupiają się teraz twórcy. I to chyba jest kluczem zwyżkującej formy serialu w ostatnim czasie. Odsunięcie ulubionych bohaterów na dalszy plan było odważnym, ale trafnym posunięciem. Nadal oczywiście Sam i Dean są głównymi bohaterami, ale nie podkreślanie ich roli sprawiło, że wreszcie są ukazani z dobrej perspektywy – łowców, którymi zawsze byli. Wykonują swoją pracę, świetnie uzupełniając poszczególne wątki. Dzięki temu czujemy ich ciągłą obecność, ale nie doznajemy przesytu, tak jak to miało miejsce, kiedy śledziliśmy pojedynek w głowie Sama, czy Deana, pijącego alkohol butelka za butelką. To jest to! Oby tak dalej!

[image-browser playlist="602721" suggest=""]
©2012 The CW Television Network

Supernatural pokazuje, że mimo, że to już siódmy sezon, wciąż można trzymać dobrą formę. I tak jak zawsze, im bliżej finału, tym ciekawiej. Jest to niejako związane z formułą serialu, która pozwala na odcinki luźniejsze, jak i stricte związane z głównym wątkiem. Jednak te ostatnie zawsze były wyraźnie ukierunkowane w stronę finału i zazwyczaj nie zawodziły. Taki był też "Reading is Fundamental".

Ocena: 8/10

To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj