Tak naprawdę Sam i Dean są w tej części postaciami epizodycznymi. „Bitten” rozpoczyna się pokazaniem ich wtargnięcia do jakiegoś mieszkania, w którym znajdują mnóstwo krwi, strzępy ciał oraz laptopa z dziwnym nagraniem.

Na pierwszym planie mamy natomiast troje nowych bohaterów. Mike (w tej roli Brandon W. Jones) oraz Brian (Leigh Parker) to studenci, którzy pracują nad filmowym projektem. Z tego powodu ani na chwilę nie rozstają się z kamerami. Rejestrują swoje rozmowy, zaczepki oraz wszystko, co widzą wokół siebie. W pewnym momencie przed obiektywem kamery Mike’a pojawia się Kate (Britni Sheridan), śliczna dziewczyna, która natychmiast wpada mu w oko. Jak się okazuje – z wzajemnością. Kate wprowadza się do chłopaków i zaczyna pomagać im przy projekcie, dzięki czemu otrzymujemy materiał z kolejnej kamery.

[image-browser playlist="596932" suggest=""]©2012 The CW

Fabuła odcinka siłą rzeczy miała wpływ na jego formę – niemal cały filmowany jest „z ręki”, ujęcia są krzywe, często chaotyczne. Czasem obserwujemy jedynie szumy z jakimiś hałasami w tle, kiedy indziej ktoś wyrywa operatorowi kamerę z okrzykiem: „wyłącz to!”. Stąd skojarzenie z Blair Witch Project, silne zwłaszcza w momentach, kiedy bohaterowie udają się do lasu, filmują coś w nocy bądź też czują się zagrożeni. W dodatku muszę przyznać, że „Bitten”, gdyby traktować go jako oddzielną całość, przypadł mi do gustu bardziej niż „Blair Witch…” – na przykład w pewnym momencie doczekujemy się fabularnego wyjaśnienia, dlaczego materiały, które oglądamy, zostały zmontowane.

A gdzie w tym wszystkim Winchesterowie? Otóż Sam i Dean wpadają w obiektyw jednego z młodych filmowców, gdy podając się za FBI przybywają na miejsce zbrodni. Studenci dochodzą do wniosku, że taki materiał uatrakcyjni ich film, więc nagrywają ich, kiedy tylko mogą, a że w mieście trwa śledztwo, okazje będą się pojawiać… Jednocześnie sami wpadają w pewne kłopoty, a próby ich wyjaśnienia sprawiają, że coraz częściej trafiają na dziwnych agentów.

Po ośmiu sezonach serialu urozmaicenia co jakiś czas są naprawdę mile widziane. Stąd moja sympatia do odcinków, w których fabuła przenosi się na plan filmowy serialu „Supernatural” czy do kryminału retro. Także „Bitten” było naprawdę miłym urozmaiceniem, zwłaszcza że troje aktorów pojawiających się gościnnie naprawdę świetnie się spisało. Najmniej przekonująco wypadł Brandon W. Jones, ale mam wrażenie, że rola Mike’a tylko momentami stwarzała okazję do wykazania się. Świetnie natomiast poradził sobie Leigh Parker, zwłaszcza w jednej z końcowych scen, w której zaprezentował wybuch Briana, a Britni Sheridan w roli Kate przyciągała od początku, nie tylko urodą. W charakterze bohaterów drugoplanowych wystąpili tym razem Jared Padalecki oraz Jensen Ackles, co było świetnym dopełnieniem wysokiego poziomu odcinka.

[image-browser playlist="596933" suggest=""]©2012 The CW

Chociaż zakończenie od pewnego momentu stało się bardzo przewidywalne, to epizod ten przypadł mi do gustu. Przyjemnie było obserwować śledztwo w wykonaniu innych postaci, starających się śledzić Winchesterów (oraz rozgryźć to, kim naprawdę są), a także odetchnąć na chwilę od dyskusji braci o rodzinnym biznesie i wychodzeniu z niego. Zmiana perspektywy pozwoliła pokazać ich z wyłączeniem takich scen, zamiast tego dając okazję do żartów na ulubiony przez niektórych widzów „Supernatural” temat – ich orientacji seksualnej. A sam finał, mimo iż nie był zaskakujący, okazał się spokojny i całkiem wzruszający. Warto obejrzeć ten odcinek, nawet jeśli ktoś nie śledzi ósmego sezonu regularnie.

Ocena: 8/10

To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj