Pierwszy tom cyklu wypadł nadspodziewanie dobrze i obiecująco. Protagonistą komiksu jest antropomorficzny kot, Ivan Kotowicz – syn zagorzałego komunisty Siergieja i jego żony (kotki!), Kariny. Spokojne życie Ivana mąci nagłe przybycie do jego rodzinnej  wioski enigmatycznego Malinowa, dawnego wojskowego druha Siergieja. Waleczny bohater wraz z ojcem  i wspomnianym  Malinowej wyrusza w długą i męczącą podróż do mroźnej Syberii. Na szali stoi przyszłość całego Związku Radzieckiego, a głównym powodem walki z siłami zła jest chęć zdobycia potężnej mikstury, zwanej Stalinium. Wielkim plusem pierwszego tomu jest spore nagromadzenie elementów charakterystycznych dla literatury fantastycznej, taniego horroru, dawnych wierzeń, a także złożone relacje Ivana z jego, skrywającym wiele sekretów, ojcem. W drugim tomie uzdolniona para autorów kontynuuje fascynujące perypetie zadziornego sierściucha, wprowadzając na plan nowych bohaterów oraz piekielne maszkary. Fabuła niniejszego woluminu prezentuje się następująco. Profesor Bremer oraz Malinow kontynuują tajne badania nad Stalinium oraz rosnącymi w siłę mocami Kotowicza. Główny bohater świetnie skrojonej serii nadal rozwija swe zdolności oraz umiejętności bojowe. Coraz częściej dręczą go trudne do zdefiniowania sny oraz mroczne wizje. Profesor postanawia zgłębić umysł Iwana, wykorzystując do tego specjalnie przygotowany, cudaczny hełm. Dodajmy do tego szpiegowanie profesora Bremera przez pociesznego Świnojewa, morderczy szał nieszczęsnych mieszkańców okolicznej wioski oraz kolejne reminiscencje z dziecięcych lat człekokształtnego kota, a otrzymamy zajmującą lekturę na zimowy wieczór oraz komiksową pulpę z prawdziwego zdarzenia.
Źródło: Kultura Gniewu
+1 więcej
Niewątpliwym atutem trzeciego tomu serii (planowanej na pięć zwartych zeszytów) jest aura tajemniczości i niedomówień unosząca się nad całą historią. Doskonale prezentują się makabryczne opowieści profesora Bremera, wizje Kotowicza, historia przeklętego kota-mnicha, a także ponowna wizyta Iwana w wiosce, w której dotąd się wychowywał. Gościnny występ w recenzowanym tomie zaliczają: zabójczo skuteczny mnich i para osobliwych agentów – strzelec wyborowy, lisica Eliza oraz rosły niedźwiedź, Misza. Aż chciałoby się większego udziału dwójki najemników w całej awanturze. Autorzy komiksu w rzeczonym woluminie odnoszą się także do rosyjskiej sekty religijnej z XVII wieku, czyli tytułowych Chłystów, wymyślając przy tym kolejne cudaczne  kreatury, z którymi konfrontuje się dzielny kot.
Rysunki Michał Ambrzykowski prezentują się wprost wybornie. Rodzimy artysta pierwszorzędnie zaprojektował i naszkicował poszczególnych bohaterów – szczególne brawa za postać protagonisty cyklu, misia Miszy czy lisiej agentki. Dobrze prezentują się elementy i pokręcone urządzenia, charakterystyczne dla gatunku steampunk, a także przeróżne monstra, kreatury i fantasmagoryczne istoty. Sceny częstych walk są dynamiczne i wzorcowo opracowane, a niektóre plansze to prawdziwa maestria. Na koniec warto pochwalić żywą, doskonale dobraną kolorystykę – dominuje zgniła zieleń, krwista czerwień, różne odcienie błękitu, brązu, fioletu i sepia. Wisienką na torcie są szkice ilustratora, potwierdzające jego kunszt graficzny. Niesłychane losy Ivana Kotowicza #03: Trumna Chłysta to najlepszy z dotychczasowych tomów serii Niesłychane losy Ivana Kotowicza. Dzieło niebywale wciągające, klimatyczne, momentami makabryczne, pełne zaskakujących twistów fabularnych. Słowem, postmodernistyczny komiks pełną parą.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj