Wybuch epidemii AIDS na początku lat osiemdziesiątych to nadal bolesny rozdział na kartach historii Stanów Zjednoczonych. Choroba zebrała niewyobrażalne żniwo - nie tylko wśród przeciętnych obywateli, ale również gwiazd, które mimo dostępnych środków umożliwiających leczenie nie miały szans na zwycięstwo. Choroba sparaliżowała kraj, który cieszył się swoją opinią supermocarstwa, a przede wszystkim okazała się wielką szkołą tolerancji dla społeczeństwa, które mimo przeżytej dekadę wcześniej rewolucji obyczajowej nadal tkwiło w okowach stereotypów i fobii. To wszystko stało się inspiracją dla Ryana Murphy'ego, który na tle tych trudnych wydarzeń opowiedział poruszające historie w filmie The Normal Heart. Początek lat osiemdziesiątych. Grupa homoseksualnych mężczyzn spędza błogie chwile nad pięknym oceanem. W powietrzu czuć atmosferę seksu, swobody i braku problemów. Gdy jeden z nich osłabiony pada na ziemię, nikt jeszcze nie wie, że nie jest to tylko niegroźny wypadek, ale początek tragicznych wydarzeń, które uderzą w serce gejowskiej społeczności. Ryanowi Murphy'emu udało się w znakomity sposób oddać klimat tamtych ciężkich dni. Nie tylko reakcję społeczeństwa i władz, którą był w zasadzie brak reakcji, ale przede wszystkim poczucie zagubienia, kiedy nawet medycyna nie wiedziała, z czym się mierzy. Świetnie sportretowane zostało również środowisko gejowskie, którego Murphy nie oszczędza. Bez żadnego przekłamania pokazuje chwile, w których bagatelizuje się problem, i mówi wprost: rozwiązłość seksualna jest orężem, więc nie można zmuszać grupy facetów w sile wieku, aby przestali uprawiać seks. Może to budzić niesmak? Z pewnością. Wydarzenia jednak szybko przybierają inny obrót, przez co Odruch serca ogląda się z coraz szybszym biciem serca. No url W centrum wydarzeń znajduje się Ned Weeks (świetny Mark Ruffallo) i to z jego perspektywy obserwujemy całą historię. Bezpardonowy aktywista i dziennikarz wychodzi naprzeciw swojemu środowisku, próbując zmienić podejście do sprawy i to za pomocą najmocniejszych środków. Staje się donośnym głosem społeczności LGBT, która pomału zaczyna rozumieć, z czym musi się zmierzyć. Mark Ruffallo w tej roli wypadł znakomicie. Jest człowiekiem czynu, który dla sprawy jest w stanie zrobić wszystko, nawet jeżeli jego działania miałyby wywołać konflikt. Bez problemu jesteśmy w stanie uwierzyć w to, co robi. Przestaje być sobą, staje się Weeksem. W jego postaci najmocniej wyraża się gorączka tamtych dni, kiedy grupa aktywistów walczyła o to, aby zmusić rząd do działania, a społeczeństwo - do niestereotypowego postrzegania wirusa, który w kolejnych latach zbierał coraz większe żniwo nie tylko w środowisku homoseksualnym. Aż żal, że właśnie ekstrawertyczna, pełna pasji i przekonania rola Ruffallo nie została nagrodzona Złotym Globem. Aktor przegrał ze swoim kolegą z planu i filmowym partnerem, Mattem Bomerem, który w filmie Murphy'ego wcielił się w postać młodego dziennikarza, który sam pada ofiarą wirusa. Do roli schudł prawie osiemnaście kilogramów, co z pewnością zrobiło największe wrażenie na osobach podejmujących decyzję o przyznaniu nagrody. ‌The Normal Heart to niewątpliwie nie tylko świetnie zagrane, ale również wyreżyserowane i napisane dzieło. Każdy element znakomicie tu ze sobą współgra. Ryan Murphy, mając w ręku znakomity scenariusz Larry'ego Kramera, którego w filmie zagrał właśnie Ruffallo, z wielkim wyczuciem poprowadził aktorów, którzy mimo swojej wielkiej ekspresyjności nie przeszarżowali w żadnym momencie. Świetnie wypadł nie tylko Ruffallo, ale również chociażby Julia Roberts w roli niepełnosprawnej pani doktor, która jako jedna z pierwszych w kraju miała styczność z chorymi. Gdyby Odruch serca był filmem kinowym, aktorka z pewnością miałaby szansę na nominację do Oscara.
źródło: materiały prasowe
Murphy często pokazuje swoich bohaterów w mało korzystnym świetle, ale mimo wszystko w ostatecznym rozrachunku nie ocenia, zostawiając to nam. Jego zaangażowanie przy jednoczesnym braku dydaktyzmu daje bardzo udany efekt w postaci filmu, który jest szczegółową relacją z mrocznego okresu w historii kraju, który chciał być uważany za niezwyciężony, a mimo wszystko zostawił swoich obywateli na pastwę losu. Murphy pokazuje problem zarówno w skali makro (jako problem całego społeczeństwa), jak i w skali mikro (jako problem jednostek czy par). Dzięki temu jego film to nie tylko rzetelne spojrzenie w przeszłość, ale przede wszystkim chwytający za serce dramat, który zmusza do odłożenia daleko na bok uprzedzeń i zwyczajnego pochylenia się nad tragedią drugiego człowieka. Dramat tym bardziej poruszający, bo zagrany z wielkim wyczuciem i energią. Aktorzy czuli swoje postacie, ich problemy i tragedię, dlatego my przed ekranem też możemy je poczuć. Do wydania DVD dołączono krótki dokument zza kulis, w którym aktorzy i twórcy dzielą się swoimi przemyśleniami i wspomnieniami z pracy nad tym trudnym materiałem. Możemy posłuchać między innymi samego Larry'ego Kramera, który dzieli się swoimi przeżyciami z tamtego tragicznego okresu i tym, w jaki sposób przeniósł je najpierw na deski Broadwayu, a potem do telewizji. Zarówno film, jak i dołączony dokument to ważny głos w tym trudnym temacie, wciąż nie do końca przepracowanym przez społeczeństwo, które nadal poddaje się stereotypowemu postrzeganiu problemu. The Normal Heart to na szczęście film o tym, jak walczy się nie tylko o zdrowie i siebie, ale przede wszystkim o prawdę i zmianę podejścia. Warto było powalczyć.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj