Prophet's Prey to dokument opowiadający historię Warrena Jeffsa, człowieka stojącego na czele Fundamentalistycznego Kościoła Jezusa Chrystusa Świętych w Dniach Ostatecznych. Jest jego nie tylko przywódcą, ale także prorokiem; to do niego bezpośrednio zwraca się Bóg. Warren zbudował wokół siebie ogromny kult, podporządkowując sobie wiernych w każdym aspekcie ich życia. Oddawali mu wszystkie pieniądze, oddawali mu córki, oddawali mu swoje dusze. Jeffs zaś swoją zaprzedał diabłu. Z filmu Amy Berg słowo po słowie, obraz po obrazie wynurza się twarz potwora. Człowieka, który ma na swoim koncie niezliczone zbrodnie, w tym te najcięższe: molestowanie i gwałty na nieletnich. Swoją pozycję w społeczeństwie wiernych wykorzystywał, by kłamać, kraść, zastraszać, tyranizować i przede wszystkim wykorzystywać dzieci. Najpierw jako nauczyciel, później jako mąż ponad 60 młodych kobiet. Jego najmłodsza żona miała 14 lat, a nagranie (zamieszczone w filmie z wyciętym obrazem) ich pierwszego stosunku jest jedną z najbardziej przerażających rzeczy, jakie ostatnio widziałam. Wyznawcy Fundamentalistycznego Kościoła Jezusa Chrystusa Świętych w Dniach Ostatecznych są odcięci od świata. Warren Jeffs zadbał o to, by nie mieli kontaktu ze światem zewnętrznym; nie mają dostępu do telewizji, gazet, "nieodpowiednich" książek, Internetu. Dzieci w szkole uczą się tylko tego, co Jeffs uważa za stosowane, a jest to przede wszystkim historia ich kościoła. Kobiety i dzieci muszą być przyzwoicie ubrane i skromne, a zadaniem mężczyzn jest ciągła praca oraz opieka nad swoimi żonami i córkami, one bowiem są najcenniejszą walutą. [video-browser playlist="757343" suggest=""] ‌Prophet's Prey ukazuje przerażający świat, w którym wiara w człowieka jest tak wielka, że rodzice są w stanie wmówić swoim 14, 15, 16-letnim córkom, że sypianie z kilkadziesiąt lat starszym mężczyzną jest w porządku i że powinny zgadzać się na wszystko. To zapis indoktrynacji, sposobu, w jaki działa, i tego, jak można sprawnie ją przeprowadzić. Wreszcie, to rys biograficzny jednego człowieka, z monotonnym głosem i pociągłą twarzą, który na pierwszy rzut oka w niczym nie przypomina potwora. Mimo że Prophet's Prey warto obejrzeć, to trzeba powiedzieć, że film ten mógłby być lepszy. Czasem widać, że reżyserka dała się ponieść emocjom i stosuje tanie chwyty mające mocno wpływać na widza. To jest całkowicie niepotrzebne, bo sama treść filmu wystarcza. W marę upływu minut robi się on też coraz bardziej nużący. Kazania Jeffsa, które słyszymy w tle, monotonna muzyka i formuła "gadających głów" nie wystarczają, by przykuwać uwagę widza do samego końca. Czytaj także: „Strategia mistrza”: Jak Armstrong oszukiwał świat – recenzja Berg przytacza wypowiedzi ludzi, którzy go znali - także tych, którzy zdecydowali się uciec z sekty i teraz muszą odnaleźć się na nowo w życiu. Przez historię prowadzą nas dwaj mężczyźni, którzy misją swojego życia uczynili doprowadzenie Warrena Jeffsa przed oblicze sprawiedliwości. To się udało, bo trafił on do więzienia. To jednak niczego nie zmienia - jego wpływ na wiernych jest silniejszy niż kiedykolwiek. Jeśli powie im, że powinni popełnić zbiorowe samobójstwo, zrobią to. Słowo Warrena Jeffsa jest wszystkim. Za akredytację na festiwal AFF dziękujemy telewizji Ale kino+.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj