Ostatnie zapiski Thomasa F. dla ogółu Kyella Askildsena, kolejna pozycja w serii Cymelia wydawnictwa ArtRage, to książka dość nietypowa. Zawiera dwa niezbyt długie teksty: dość klasyczną nowelkę Carl Lange oraz utwór tytułowy. Publikację wzbogacono treściami opracowanymi przez tłumaczkę – biografią autora i zestawem prasowych wypowiedzi Norwega. Wszystko mieści się na osiemdziesięciu niewielkich stronach. Punkt wyjścia Carla Lange to sytuacja dobrze znana choćby z Procesu Franza Kafki. Do drzwi tytułowego bohatera puka dwóch policjantów. Śledczy zaczynają wypytywać Carla o to, czy rano robił zakupy, a potem szybko przechodzi do oskarżeń – a raczej sugestii oskarżeń – o gwałt na nieletniej. Jedynym powodem jest rzekome podobieństwo mężczyzny do osoby, którą opisała ofiara. Carl czuje się osaczony. Nie ma świadków, nie ma alibi. Wie tylko, że nie było go w miejscu, gdzie doszło do przestępstwa.
Sytuacja rozwija się jednak inaczej niż u Kafki: strona oskarżająca zyskuje konkretną twarz Hansa Osmundsena, a obsesyjność zachowań odnosi się raczej do Carla, a nie do prowadzących śledztwo. To Lange jest narratorem, to on decyduje o tym, czego jako czytelnicy się dowiadujemy, ale pewne elementy przedstawianej przez niego układanki budzą wątpliwości. Kim tak naprawdę jest oskarżany mężczyzna? I nawet jeśli nie miał nic wspólnego z czynem, z którym został przypadkowo powiązany, to czy ma to fundamentalne znaczenie w obliczu pytania, które autor zdaje się powtarzać z coraz większą dociekliwością: kim tak naprawdę jest Carl Lange?
Źródło: ArtRage
Ostatnie zapiski Thomasa F. dla ogółu, najszerzej znany tekst Askildsena, ma dużo oryginalniejszy charakter. Kilkanaście dwu-, trzystronicowych scenek to relacje starego mężczyzny, doświadczającego naturalnych, a jednocześnie przeszywających mózg i serce aspektów zbliżającego się do końca życia. Słabnące nogi. Ostatnie spotkanie z córką, ostatnia gra w szachy z bratem. Świadomość stawania się przezroczystym dla obcych, chyba najbardziej przejmująco pokazana w scenie, gdy Thomas upuszcza w kawiarni portfel, licząc na to, że tak uda mu się nawiązać jakikolwiek kontakt. 
Wszystko ma swoją wewnętrzną logikę, ale nie zawsze łatwo ją zauważyć.
Zapiski... to medytacja nad odchodzeniem, pozbawiona sentymentalizmu i ilustrowana wyłącznie akcją; sam Askildsen w jednej z zawartych w posłowiu wypowiedzi tłumaczy, że konsekwentnie stara się opowiadać wyłącznie za pomocą wydarzeń, starając się unikać rozmyślań bohaterów. Ostatnie zapiski zostały bardzo starannie przetłumaczone przez Marię Gołębiewską-Bijak i elegancko wydane. Seria Cymelia przyzwyczaiła nas już zresztą do wysokiej jakości edytorskiej.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj