Ten serial już od dawna nie zwalnia tempa, a jest to dosyć zaskakujące biorąc pod uwagę, że każdej produkcji zdążają się wzloty i upadki. Sukces ten zawdzięcza poprzez ciągłe poruszanie wątku głównego, co jest posunięciem odważnym i trudnym w realizacji - nie tak łatwo jest stworzyć historię tak samo interesującą przez cały sezon. Póki co jednak Julii Plec i Kevinowi Williamsonowi udaje się to znakomicie. Tym razem otrzymaliśmy kolejną dawkę interesujących informacji i kolejnych pytań. Nie zabrakło również elementu zaskoczenia.
Konsekwentnie showrunerzy podejmują urwany wątek w miejscu, w którym ostatnio skończyli. W centrum wydarzeń znajdował się Klaus, lecz w blasku reflektorów stanęli tym razem bracia Salvatore. Stefan kolejny raz pokazał, że przemiana wyszła mu na dobre. Dzięki niej aktor może pokazać wiele swoich walorów, które dotąd pozostawały w cieniu. O ile spore wrażenie zrobiła na mnie kreacja Rozpruwacza, o tyle wewnętrzna walka emocjonalna o zachowanie uczuć była dużo lepsza. Nie spodziewałem się, że jeszcze w tym wampirze zostało cokolwiek z dawnego człowieczeństwa. Miło było popatrzeć, jak Paul Wesley odgrywa wewnętrzną walkę, a następnie stawia się w równie niespodziewany sposób Klausowi. Suma summarum przegrał tą walkę, a to doprowadziło do jeszcze ciekawszej kreacji w samej końcówce.
[image-browser playlist="607432" suggest=""]©2011 The CW Television Network
Równie ważny był Damon. Co prawda nie oglądaliśmy go za wiele na ekranie, ale posunął zdecydowanie jeden z wątków - zwany przez fanów Deleną. Długo czekałem, aż po zeszłorocznym finale ten aspekt zostanie pchnięty na przód, a nie tylko delikatnie poruszony przy okazji. To wymagało zmiany postawy Eleny, którą oglądaliśmy w tym odcinku. Również i starszy z braci Salvatore wybrał nową, trochę chyba nieoczekiwaną drogę. Zresztą dużo lepiej wypada jako uczuciowy facet niż szalony wampir. Dzięki temu jestem w stanie uwierzyć, że niebawem może zaiskrzy na ekranie pomiędzy tymi postaciami, na co z niecierpliwością czekam.
Nie bez kozery sam odcinek otrzymał tytuł "The Reckoning" (ang. rozrachunek). Posiadał on elementy rozliczenia się z przeszłością. Nie tylko dotyczyło to Eleny, ale przede wszystkim Klausa. Musiał stawić czoła błędom z dawnych lat. Niektórych skutki już znamy (takich jak złamanie klątwy), a na inne jeszcze musimy poczekać. Tutaj na pierwszy plan wybija się sprawa Michaela. Dowiedzieliśmy się nieco więcej o nim, jednak to tylko podsyciło nasz głód, a ostatnia scena podniosła poziom ciekawości do maksimum.
[image-browser playlist="607433" suggest=""]©2011 The CW Television Network
Twórcy też kontynuują wątek duchów i robią to z dużym powodzeniem. Co prawda podczas finału drugiej i premiery trzeciej serii Pamiętników Wampirów wyglądało to tak sobie, teraz zdecydowanie widać, że co do tych postaci był większy plan. Bardzo mi się podobało sposób w jaki wpleciono Annę i Vicki do wątku głównego sezonu. Sprawa z pierwszą chyba po tym występie się rozwiązała, o tyle druga chyba jeszcze wiele namiesza. Z początku nie byłem przekonany do tej koncepcji jednak teraz jestem ciekawy, jak rozwiną wątek z byłymi dziewczynami Jeremy'ego.
Cały odcinek był silną dawką emocji. Grał na uczuciach widza z minuty na minutę, stawiając nasze ulubione postacie w coraz trudniejszych sytuacjach. To wszystko dodatkowo było okraszone dobrze dobraną muzyką, taką nieco melancholijną, ale świetnie pasującą do scen. Twórcy po raz kolejny udowodnili, że potrafią zrobić dobrą historię w bardzo szybkim, jak i nieco wolniejszym tempie.
[image-browser playlist="607434" suggest=""]©2011 The CW Television Network
Piąty już odcinek Pamietników wampirów zaskoczył mnie znowu pozytywnie. Co prawda brakowało mu czegoś w moim odczuciu, że bym mógł dać mu maksymalną ocenę, ale muszę powiedzieć, że spełnił oczekiwania. Ponownie zaskakiwał, dał odpowiedzi na pytania i pozostawił w niepewności na kolejny tydzień.
Ocena: 9+/10