Doktor Ellen Sanders ma przeprowadzić operację na prezydencie Stanów Zjednoczonych i natychmiast staje w centrum zainteresowania wszystkich - niestety także tych, o których istnieniu nie chciałaby mieć pojęcia. Zamiast być bohaterką, zostaje zakładnikiem, a razem z nią więziona jest cała jej rodzina. Kiedy do domu Sandersów wpadają zamaskowani i uzbrojeni napastnicy, ich życie zmienia się w jednej sekundzie i wydaje się, że może być tylko gorzej.

Po drugiej stronie barykady mamy agenta specjalnego Duncana Carlisle, który przydzielone mu sprawy załatwia iście... wyjątkowo. Charyzmatyczny i pewny siebie w pracy, musi zmagać się z chorobą żony i opieką nad córką. Bardzo szybko okazuje się, że agent Carlisle ma wiele wspólnego z doktor Sanders - i to niedokładnie w taki sposób, jakbyśmy się spodziewali. Już na samym początku Hostages miesza, wprowadzając kolejne pytania, odpowiedzi na które zapewne będziemy poszukiwać przez cały sezon.

Produkcja CBS broni się przede wszystkim aktorsko. Toni Collette jest fenomenalna w roli pani chirurg, która nagle staje się odpowiedzialna za życie męża i dzieci. To postać, z którą natychmiast zaczyna się sympatyzować. No i najważniejsze - Toni ma świetną chemię z  Dylanem McDermottem, więc obserwowanie ich wspólnych scen jest prawdziwą przyjemnością. Reszta postaci pozostaje daleko w tyle, ale istnieje szansa, że rozwiną się w kolejnych odcinkach.

[video-browser playlist="634935" suggest=""]

Twórcy Hostages prezentują naprawdę dobry pomysł na prowadzenie głównego wątku. Może sam koncept nie zachwyca oryginalnością, ale jest dobrze zrealizowany, utrzymuje napięcie i ciekawość. Zainteresowanie widza rośnie z każdą minutą, a pytania wciąż się mnożą. Uwięzienie rodziny w jej własnym domu, pozbawienie możliwości normalnego funkcjonowania, przebywanie z porywaczami godzina po godzinie - wszystko to daje niezłe pole do popisu, szczególnie jeśli chodzi o podłoże psychologiczne. Jestem bardzo ciekawa, jak scenarzyści do tego podejdą i czy zaserwują nam choćby etapowe rozwijanie się syndromu sztokholmskiego.

Zdecydowanie najsłabszym elementem premiery są wszystkie wątki osobiste w rodzinie Sandersów. Problemy dzieci doktor Ellen i jej partnera są jedną, wielką kliszą wszystkich nastoletnich rozterek, a kreacja męża nie ma w sobie nawet krzty oryginalności. Choroba żony agenta Duncana też nie należy do najoryginalniejszych pomysłów na to, by dodać bohaterowi głębi. Gra aktorska McDermotta wystarcza i to z nawiązką. Jeśli serial skupi się przede wszystkim na wątku głównym, tajemnicy, spisku na szeroką skalę i politycznych machlojkach, to powinno być nieźle.

Hostages przywitało widzów przyzwoitą premierą, która na pewno zasłużyła na szansę. Interesująca fabuła, niezły klimat oraz umiejętność utrzymywania napięcia są tego potwierdzeniem. I nie zapominajmy o jednym - nie każdego dnia Toni Collete można oglądać na małym ekranie.

To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj