Wolkenschloss niemieckiej autorki literatury młodzieżowej, Kerstin Gier (którą polscy czytelnicy mogą kojarzyć z książek z serii Trylogia Czasu), to nastrojowy hotel położony w Alpach Szwajcarskich. W Podniebnym całoroczną praktykę odbywa siedemnastoletnia Fanny. Zbliża się okres świąteczny, a to oznacza, że pustawy zazwyczaj hotel może liczyć na komplet gości, wśród których znajdzie się rosyjski oligarcha, sławna łyżwiarka, autor thrillerów czy znawca kamieni szlachetnych. Fanny będzie musiała nie tylko umilić im wszystkim pobyt w hotelu, ale również rozwiązać pewną tajemnicę.
Historia przedstawiona w Podniebnym jest zabawna, pełna zaskoczeń, fałszywych tropów i oryginalnych postaci. Mam wrażenie, że z biegiem czasu fabuła robi się coraz bardziej absurdalna, a główna bohaterka zbyt naiwna, jednak nie znaczy to, że powieść czyta się z mniejszym zaciekawieniem. Widać, że jest to lektura dla nastolatków, nieaspirująca do miana poważnej literatury. I myślę, że gdybym była młodsza o te dziesięć lat, to byłabym nią zachwycona. Wątek romantyczny, obowiązkowy w książkach young adult, jest dość schematyczny, jednak nie nachalny i jakby na uboczu opowiadanej historii, co uważam za plus.
Dużym pozytywem Podniebnego są wykreowani przez Gier bohaterowie, choć autorka nie ustrzegła się błędów. Są wyraziści i (w większości przypadków) wzbudzający sympatię czytelnika. To, co zgrzyta, to przedstawienie wszystkich nastoletnich dziewcząt, które mogłyby stanowić w jakiś sposób konkurencję dla Fanny, jako głupich panien, wrednych i zajętych wyłącznie swoim wyglądem. Rozumiem ten zabieg, ponieważ sprawia, że główna bohaterka wydaje się czytelnikowi jeszcze bardziej sympatyczna, jednak uważam go za pójście na łatwiznę. Stereotypizacja nigdy nie jest dobrym wyjściem. Literatura młodzieżowa powinna odejść od przedstawiania nastolatek jako rywalek, ponieważ jest to nie tylko męczące i przewidywalne, ale też najzwyczajniej w świecie szkodliwe. Zrozumiałabym, gdyby w trakcie historii stereotypowy wizerunek dziewczyn uległ jakiemuś przeobrażeniu, ale w tym przypadku tak się nie dzieje.
Język, jakim napisany jest Podniebny, jest trochę nierówny. Przeważa swobodny, lekki styl młodzieżowy, jednak czasami rejestr zmienia się w bardziej oficjalny, sztywny, co nie jest uzasadnione opisywaną sytuacją. Nie znając oryginału nie mogę ocenić, czy jest to wina autorki, czy tłumaczki, jednak trochę to przeszkadza podczas lektury.
Na okładce Podniebny został nazwany „uroczą” książką i rzeczywiście, jest to przymiotnik idealnie opisujący, jaka jest ta powieść. Urocza jest historia, urocza jest główna bohaterka i to, w jaki sposób radzi sobie z piętrzącymi się przed nią wyzwaniami. Polecam ją głównie nastolatkom, ponieważ dorośli czytelnicy mogą szybko się znużyć tą potężną dawką uroku.