To spokojna, wyważona opowieść o amerykańskich generałach, którzy tuż po wojnie muszą zdecydować, co dalej zrobić z Krajem Kwitnącej Wiśni. Czy - podobnie jak w Europie - pociągnąć do odpowiedzialności absolutnie wszystkich rządzących, czy cesarza potraktować wyjątkowo? Bo przecież proces oraz skazanie cesarza Hirohito (który ma w swoim kraju status Boga) może doprowadzić do kolejnego zrywu Japończyków i trudno powiedzieć, jak to wszystko potoczyłoby się dalej.

Film Cesarz to oparta na prawdziwych wydarzeniach historia tych dni. Z Tommym Lee Jonesem jako generałem MacArthurem i przede wszystkim z Matthew Foxem w roli generała Fellersa, który przeprowadza śledztwo na temat zaangażowania Hirohito w rozpoczęcie i zakończenie działań wojennych. Oczywiście mamy obok tego równie ważny wątek fascynacji Fellersa Japonią i jego przedwojennej japońskiej ukochanej. Bo tak naprawdę, wbrew tytułowi i wielkiemu zdjęciu Tommy'ego Lee Jonesa na okładce, to film o Fellersie. O jego rozterkach, wspomnieniach, próbach zrozumienia i tradycji, i bieżącej sytuacji Japonii.

Można tu odnaleźć echa hollywoodzkiej fascynacji odmiennością japońskiej kultury (od "Między słowami" po ostatniego "Wolverine'a"), ale to przede wszystkim spokojny, stonowany i nienachalny nowy film reżysera "Dziewczyny z perłą". Peter Webber, który zachwycił nas dekadę temu swą wizją XVII-wiecznej pracowni Vermeera, a potem rozczarował dość żenującym prequelem do opowieści o Hannibalu Lecterze ("Hannibal. Po drugiej stronie maski"), zamilkł na sześć lat. I oto powraca z filmem, którego z pewnością nie musi się wstydzić, a który może zaciekawić zarówno miłośników historii XX wieku, jak i fascynatów japońskiej kultury.  

Wydanie DVD
Dodatki: brak
Język: angielski - DD 5.1, polski (lektor) - DD 5.1
Napisy: polskie
Obraz: 16:9
Dystrybutor: Monolith
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj