Problemem jak zwykle jest czas antenowy. Twórcy uparli się robić typowy procedural z jednoodcinkową sprawą. Niestety to się nie sprawdza. Niezwykle trudno tak złożoną postać, jaką jest chociażby Huntress (czy zresztą każdy inny komiksowy łotr), pokazać w przeciągu zaledwie jednego odcinka. Drugim problemem jest głupkowata i naiwna fabuła. 

Frank Bertinelli zostaje aresztowany, a Team Arrow już wie, że mogą z tego powodu wyniknąć kłopoty. W mieście najprawdopodobniej zjawi się jego córka, Helena aka Huntress, która będzie próbowała go zabić. Oliver, po cudownym namierzeniu samochodu przez Felicity, wyrusza w celu jej złapania. Jak się jednak okazuje, Huntress wszystkich wykiwała i bez problemu pojawia się w Starling City. 

Tymczasem kończy się pasmo nieszczęść Laurel, której oferują powrót do prokuratury i zajęcie się sprawą Bertinellego. Panna Lance oczywiście przyjmuje propozycję i wraca do pracy. Kontynuowany jest również wątek Roya pomagającego Oliverowi w jego nocnych polowaniach na przestępców.

Jeżeli dodamy do tego jeszcze konwencję w stylu "Negocjatora", w której widzimy przetrzymywanie zakładników przez Huntress i Laurel z Sarą (jako Black Canary oczywiście) próbujące się wydostać, to możemy stwierdzić, że mamy do czynienia z naprawdę udanym odcinkiem. Całość psuje jednak kilka idiotycznych wpadek i błędów oraz nielogiczności. 

Zakładanie, że Huntress wróci, bo aresztowany został jej ojciec, jest nieco dziwne. Dlaczego nie załatwiła go wcześniej, tylko czekała, aż go aresztują? Szkoda również, że pomimo hucznych zapowiedzi twórców nie widać aż tak dużych zmian w kostiumie łowczyni. Miał wyglądać na bardziej sfatygowany, ukazujący fakt, że Helena przez te kilka miesięcy zabijała. Niestety większych zmian i zniszczeń na nim nie zauważyłem. A szkoda. 

Naiwność Laurel nie zna granic. Zamiast zrobić porządny research dotyczący jej powrotu do pracy, chwyta się każdej okazji, aby tylko wrócić do prokuratury. Szkoda, że nie zauważyła, iż zostaje wykorzystywana. Na plus jednak zalicza się jej zachowanie z końcówki, kiedy załatwia sobie pracę. Może nastanie koniec cierpiącej, nieznośnej i pokrzywdzonej przez los byłej dziewczyny Olivera, a powróci mocna, zdecydowana kobieta? Oby!

[video-browser playlist="634842" suggest=""]

Największą wpadką jest jednak wątek Roya i Thei. Ich rozmowa o uczuciach, która trwa trzy sekundy i sprowadza się do: "Thea, zrywam z tobą" i "Nie, nie pozwolę ci na to, dopiero kupiłeś mi bransoletkę", brzmi tyleż absurdalnie, co po prostu śmiesznie. Skoro twórcy nie mają pomysłu na ciekawe rozwinięcie wątku miłości pomocnika Olivera z jego siostrą, niech lepiej tego po prostu nie ruszają, bo załatwianie wszystkiego całowaniem się z inną dziewczyną nie jest najlepszym rozwiązaniem. Na szczęście znalazł się pewien smaczek dla fanów komiksów - Strzała woła do Roya "Speedy". Oczywiście wszystko zostaje wytłumaczone, ale widać, że twórcy szanują kanon. 

Huntress jest ciekawą postacią, nieźle zagraną, ale szkoda, że jej wątek ograniczono do zwykłej zemsty na ojcu. Gdyby powróciła jako płatna zabójczyni, mogłoby być jeszcze ciekawiej. Zamiast tego Arrow dostaje godnego przeciwnika, który na końcu zdaje sobie sprawę, że tak naprawdę nie chce mścić się na ojcu. Brak tu konsekwencji, a całość sprowadza się do smutnej konkluzji: trudno dogodzić kobiecie. Możemy być jednak pewni, że Łowczyni pojawi się jeszcze nie raz. 

Wady te rekompensuje ostatnia scena, a szczególnie moment, w którym Thea wsiada do samochodu należącego do Slade'a. Biorąc pod uwagę tytuł kolejnego odcinka, może być interesująco. Slade od dawna planuje zemstę na Oliverze i nie cofnie się przed niczym. 

Siedemnasty odcinek Arrow, "Birds of Prey", tytułem nawiązuje do komiksów (a także pewnego średnio udanego serialu) i niewątpliwie pokazuje postać Huntress. Nie jest to jednak widok, który chciałby oglądać każdy fan Olivera i spółki. Odcinek udał się tak sobie. Ciekawie zastosowana konwencja filmów o zakładnikach w biurowcu i kilka dobrych scen akcji nie uratowały całości. Nie zmienia to jednak faktu, że drugi sezon wciąż można zaliczyć do udanych. 

To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj