Zapowiadane retrospekcje z przeszłości Drakuli rozczarowują, bo są zbyt ogólne i powierzchowne. Liczyłem na ukazanie nam dokładnych przyczyn konfliktu; powodów, dla których spalono ukochaną Drakuli, a jego zamieniono w potwora, ale widzimy jedynie nieźle nakręconą i ekstremalnie krwawą scenę samej przemiany w wampira. Oczekiwałem pogłębienia osobowości bohatera, a dostajemy zaledwie smaczek. To samo tyczy się Van Helsinga i scen retrospekcji z jego udziałem. 

W gruncie rzeczy odcinek skupia się na poznawaniu wroga. Widzimy to w scenie, gdy Drakula odkrywa wampirzycę w ukrytej komnacie swojej kochanki. Nie wiadomo, po co jej wampirza niewolnica, ale z pewnością jest to wątek, który będzie jeszcze rozwijany. Na plus na pewno zaliczyć należy ukazanie hierarchii Zakonu i ich praw. Szkoda jedynie, że scena egzekucji wypada tak przeraźliwie sztucznie. Strasznie razi niedopracowanym CGI w momencie, gdy kat przekręca miecz i widzimy ujęcie z lekkiego oddalenia - wyraźnie nie jest on w ogóle wbity. Fajnie, że twórcy nie boją się pokazywać krwawych scen, ale niech robią to z głową.

[video-browser playlist="633947" suggest=""]

Plan Drakuli, by pozbawić Zakon jedynych atrybutów pozwalających im odkryć wampiry, jest wyśmienity. Nasz bohater jest zawsze o krok przed nimi i z bezwzględnością realizuje każdy etap. Świetnie w scenie egzekucji wypada Van Helsing. Z jednej strony mamy potwierdzenie, że jego współpraca z wampirem jest bardzo wątła - Drakula jest mu potrzebny do osiągnięcia celu, ale w żadnej mierze nie jego jego przyjacielem. W myśl sentencji "wróg mojego wroga jest moim sojusznikiem" łączy ich jedynie wspólna żądza zemsty, więc nie zdziwię się, jeśli w pewnym momencie Drakula stanie się przeciwnikiem Van Helsinga. Z drugiej strony nieźle wypada sam monolog doktora o naukowym podejściu do pozbawienia seerów wiedzy o wampirze, by chwilę później wyjąć młoteczek i zrobić im z twarzy budyń. 

Nie do końca przekonuje mnie zachowanie Drakuli względem Miny. Gdy Harker zszedł mu z drogi, byłem przekonany, że wampir będzie chciał nawiązać z nią bliższe relacje, a on umyślnie pcha ją w jego objęcia. Rozumiem, że w krucjacie byłoby to dla niej zbyt ryzykowne i prawdopodobnie to stoi za jego decyzjami, ale scenarzyści mogliby zastosować tutaj więcej konsekwencji. Nie będę jednak ukrywał, że Jonathan Rhys-Meyers nadal bardzo podoba mi się w tej roli. Jest charyzmatyczny, przekonujący i wiarygodny jako istota o tak potężnej mocy. Nie rozumiem krytyki jego postaci.

Dracula oferuje odcinek interesujący i rozwijający niektóre motywy serialu, ale cały czas brakuje czegoś, by można było naprawdę się emocjonować. Jest nieźle i klimatycznie, ale ten serial musi złapać wiatr w żagle.

To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj