Po czterech odcinkach nowego serialu klaruje się nam ogólna koncepcja twórców. Jest to typowy procedural, w którym każdy odcinek opowiada o zmaganiu się z innymi potworami wychodzącymi z anomalii czasoprzestrzennych. Trudno dostrzec cokolwiek, co spajałoby serial w postaci wątku przewodniego. Można jedynie przypuszczać, że zamrożenie agenta z Wielkiej Brytanii lub zemsta na zabójcy żony może posłużyć za coś takiego, ale jest to zaledwie zasugerowane i pozostaje w sferze przypuszczeń. Jednakże cliffhanger z czwartego odcinka może być obietnicą zmiany i budowy czegoś większego, co dopiero nabierze kształtu w najbliższych odcinkach. Na pewno decyzja pułkownika Leedsa będzie mieć poważne reperkusje na współczesny świat.

[image-browser playlist="597387" suggest=""]©2012 Showcase

Poziom opowiadanych historii jest nierówny. O ile pierwsze dwa odcinki jeszcze budują i rozwijają metody działań bohaterów, jednocześnie nas intrygując, tak już kolejne dwa trącą przeciętnością. Najgorzej wypada odcinek trzeci, w którym drzemał spory potencjał. Tym razem bohaterowie udawali się przez anomalię na misję ratunkową. Niestety, z zapowiedzi atrakcyjnej przygody w prehistorycznym świecie zrobiono mdłą i nudną pogadankę we wnętrzu samolotu otoczonego zabójczymi żukami. Kilka scen w naszym świecie, gdzie Mac i jego sympatyczna dziewczyna walczą z ich królową to za mało, aby zaliczyć odcinek do udanych.

Pod względem technicznym serial stoi na dobrym poziomie. Komputerowe stworzenia z pierwszego, trzeciego i czwartego odcinka są dopracowane i w większości scen nie rażą sztucznością. Nawet w momentach, gdy komputerowo generowany element wchodzi w interakcję z aktorami, nie da się dostrzec efektu nie ukrytego green screena, który często jest zauważalny w tanich produkcjach. Najgorzej wypada odcinek drugi i gigantyczny wąż. Wyraźnie widać, że nie jest zbytnio dopracowany, a w wielu momentach jego animacja kuleje.

[image-browser playlist="597388" suggest=""]©2012 Showcase

Wielbiciele seriali zobaczą w Primeval: New World kilka znanych twarzy. W rolę milionera Evana Crossa i zarazem głównego bohatera wciela się Niall Matter, którego znamy z Eureki. Jeśli ktoś lubił go w tamtym serialu, to tutaj nie będzie inaczej, ponieważ można spokojnie powiedzieć, że gra prawie tę samą rolę geniusza. Pozytywnym zaskoczeniem jest Sara Canning, którą oglądaliśmy jako ciocię Eleny w Pamiętnikach wampirów. Teraz dopiero widać, jak aktorka dusiła się w serialu stacji CW. Canning tworzy postać zupełnie inną, pokazując nam kompletnie odmienne aktorstwo niż mogliśmy to pamiętać ze wspomnianego serialu. Jej bohaterka jest urocza, zabawna, twarda i wzbudza sympatię. Da się zauważyć, jakby twórcy powoli sugerowali romans pomiędzy jej postacią a Evanem. Czuć chemię pomiędzy nimi, więc może coś z tego wyjdzie, lecz oby nie uraczyli nas tym zbyt szybko. Pozostali bohaterowie na razie nie wzbudzają żadnych emocji ani nie są za bardzo interesujący.

Primeval: New World na razie jest przyjemnym serialem na nudny wieczór, który nie potrafi zaoferować jakichkolwiek emocji. Brakuje tutaj czegoś wyjątkowego, co sprawiłoby, że przygody bohaterów wzniosą się ponad przeciętność.

Ocena: 5/10

To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj