Prawdopodobnie na palcach jednej ręki mogę policzyć polskie seriale komediowe z ostatnich lat, które mi się spodobały. Dlatego nie wierzyłam, że Rafi będzie wyjątkiem. A jednak czekało mnie spore zaskoczenie.  Słowem wstępu, Rafi to nowy serial fabularny Polsat Box Go. Opowiada o tytułowym Rafale Nowaku, który nie może pochwalić się zbyt bogatymi przymiotami ducha, ponieważ kradnie, oszukuje i pokazuje środkowe palce małym dzieciom. Pewnego dnia zostaje potrącony przez samochód, jednak ma szczęście – tajemniczy bohaterowie postanawiają założyć się o to, czy wykorzysta on drugą szansę i zmieni swoje życie. W ten sposób Rafi wraca do żywych i pod okiem swojej nowej niebiańskiej kuratorki ma za zadanie stać się lepszym człowiekiem, a na dobry początek chociaż oddać skradziony portfel staruszce. 
Fot. Materiały prasowe
Pierwszą niespodzianką był dla mnie fakt, że nie jest to kolejna komedia romantyczna czy kabaret o polskiej rodzinie, tylko właściwie serial z elementami nadprzyrodzonymi. Nie przypominam sobie, żeby za wiele ich powstawało na naszym rodzimym rynku, stąd moje zaskoczenie. W pierwszym odcinku nie pojawiło się za wiele efektów specjalnych, ale uważam to za słuszną decyzję. Wątpię, że budżet pokryłby stworzenie na przykład anioła z wielkimi skrzydłami i aureolą, a nie ma nic gorszego niż marne CGI. Zamiast tego postacie nie z tego świata – takie jak Krystyna, wysłanniczka nieba – prezentują się dość zwyczajnie, nie licząc na przykład trochę innego makijażu. Nie tylko wygląda to naturalnie, ale po prostu pasuje do klimatu serialu, w którym na pierwszym planie nie są jakieś wilkołaki czy demony, tylko perypetie naszego nieszczęsnego Rafała Nowaka.  A skoro o tym mowa, to muszę przyznać, że spodobał mi się sam pomysł na serial. To powiew świeżości na małym ekranie. Nie mówię, że w Polsce nie powstają dobre seriale, ale mam wrażenie, że to głównie kryminały i dramaty. Jeśli chodzi o komedie, często brakuje im oryginalności – zaczynając od castingu, a kończąc na tych samych żartach. Oczywiście mieliśmy w naszym repertuarze Alternatywy 4, Wojnę domową czy Zmienników, a z trochę "świeższych" tytułów przychodzi mi na myśl wybitne Ranczo. Dlatego cieszę się, że taki projekt powstał. 
Zdjęcie: Polsat Box Go
+3 więcej
Najmocniejszą stroną serialu Rafi jest obsada. Uwielbiam Danutę Stenkę w roli Krystyny, niebiańskiej kuratorki głównego bohatera. Mam wrażenie, że aktorka naprawdę dobrze się bawiła przy nagrywaniu scen, dzięki czemu wypada bardzo naturalnie. Olaf Lubaszenko i Piotr Rogucki przypominają mi za to Rafała i Sławka ze skeczy grupy G.F. Darwin. Mam nadzieję, że w kolejnych odcinkach jeszcze lepiej zgłębimy ich relację, ponieważ wyczuwalna jest między nimi dobra chemia. Poza tym Dariusz, którego gra wspomniany Olaf Lubaszenko, jest na razie najciekawszą postacią – niby dobrotliwy i uśmiechnięty, a jednak z pazurem. Jeśli zaś lubicie manierę Pawła Domagały, to i w tej roli Was nie zawiedzie. Właściwie nie ma ani jednej osoby, na którą mogłabym ponarzekać, jeśli chodzi o grę aktorską. Osoba odpowiadająca za casting – według serwisu FilmPolski była to Jolanta Trykacz – zrobiła kawał dobrej roboty.  Jeśli miałabym się do czegoś przyczepić – na razie jest pewien problem z tempem. Widać to na przykładzie wątku Piotra, granego przez Michała Pielę. Choć sama postać jest ciekawa, a aktor dobrze poradził sobie z zadaniem, to jego historia rozgrywa się za szybko. Zanim tak naprawdę zdążyłam go poznać i wyrobić sobie jakąś opinię na jego temat, bohater przeszedł błyskawiczną metamorfozę. A z takimi rzeczami jest jak z dobrą zupą – wywar musi chwilę się gotować, by zyskać wyrazisty smak. Gdyby jeszcze tak poczekać kilka odcinków... Twórcy mogliby rozwinąć jego relację z Rafałem, zanim dowiedzielibyśmy się więcej o jego rodzinie i problemach – to byłoby mocniejsze. Reasumując: wiele kart zostało odkrytych o wiele za szybko, przez co niektóre sceny, w założeniu wzruszające, w ogóle mnie nie ruszyły. A jednak to dzięki emocjom przywiązujemy się do postaci, pamiętamy o obejrzanych tytułach i czekamy na kolejne odcinki z zapartym tchem.  Jeśli chodzi o humor, to bawiłam się o wiele lepiej niż w przypadku seriali, takich jak Teściowie czy Kuchnia. Właściwie Rafi jest od nich dalej o jakieś lata świetlne. To wciąż nie poziom Rancza, ale wyywołuje uśmiech na twarzy. Jeśli nie lubicie bardzo specyficznego sposobu, w jaki Paweł Domagała odgrywa swoje postacie, nie podobały się Wam jego występy w O mnie się nie martw czy Wkręceni, to i tym razem się do niego nie przekonacie. Z drugiej strony, jeśli tak jak ja macie słabość do jego maniery, to myślę, że Rafi będzie strzałem w dziesiątkę. Naprawdę warto dać serialowi szansę. Jeśli nie przez wzgląd na oryginalny pomysł, to dla Danuty Stenki! 
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj