Bernard Cornwell płodnym autorem jest, nie ma co do tego żadnych wątpliwości. Ma na koncie ponad pięćdziesiąt powieści, w tym dwadzieścia cztery (sic!) wpisane są w cykl Kampanie Richarda Sharpe’a. Taki wynik budzi podziw, ale z pewnością znacie powiedzenie: liczy się jakość, a nie ilość. Jak jest w przypadku brytyjskiego pisarza? Moim zdaniem Cornwell mógłby napisać kolejne pięćdziesiąt pozycji i nie straciłby nic a nic ze swojej pomysłowości i dynamiki, a rzesze fanów nadal kupowałyby jego książki.

We wstępie niestety zdradziłam już mój stosunek do recenzowanej tu powieści - Spustoszenie. Bitwa pod Porto, 1809 jest w moim mniemaniu tekstem, po który naprawdę warto sięgnąć. Dlaczego? Po pierwsze, za świetną opowieść. Tym razem przebywający w Portugalii Richard Sharpe musi odnaleźć córkę angielskiego handlarza wina, Kate Savage. Z tym że w międzyczasie sprawy "nieco" się komplikują: Francuzi atakują Porto, głównemu bohaterowi po piętach depcze enigmatyczny pułkownik Christopher, a w szeregach brytyjskiej armii czuć spisek. Wszystko to okraszone zostaje solidną porcją historii, jak to na Cornwella przystało. Czego można chcieć więcej? Jest przygoda, jest charyzmatyczny bohater, jest jego zagadkowy antagonista, a w tle prawdziwe zdarzenia 1809 roku – lektura palce lizać!

Po drugie, za warsztat pisarski autora. Podczas czytania "Spustoszenia…" czuć, że nie obcuje się z książką naturszczyka ledwie co odrośniętego od ziemi. To książka dojrzałego pisarza, którego język i styl budzą respekt. Nie bez powodu sam George R.R. Martin powiedział o jego powieściach: "Najlepsze sceny batalistyczne, jakie kiedykolwiek czytałem – w przeszłości lub obecnie. Cornwell naprawdę sprawia, że historia ożywa!". Brytyjczyk znakomicie prowadzi akcję, w odpowiednich momentach to ją przyspieszając, to retardując. Opisy są przednie, a dialogi dobrze skonstruowane; w konsekwencji książkę czyta się z zapartym tchem. Do tego należy dorzucić jeszcze odważnego, a zarazem zabawnego i pełnego wdzięku, głównego bohatera. Można zarzucać Cornwellowi jedynie to, że świat przedstawia w czarno-białych barwach, nie różnicując go zbytnio. Moim zdaniem jest to jednak element stylizacji; dzięki takiemu tłu Richard Sharpe staje się wyrazistszy, a jego charakter może dominować nad pozostałymi postaciami.

Po trzecie wreszcie, za to, że pomimo tego, iż "Spustoszenie…" jest książką przynależącą do cyklu Kampanie Richarda Sharpe’a, to czytelnik nie musi znać pozostałych części, żeby świetnie się bawić przy lekturze tego tomu. Owszem, w powieści pojawiają się postacie znane z innych woluminów, jednak stanowi ona odrębną historię, dlatego też bez obaw można po nią sięgnąć, nawet jeśli nie czytało się innych części.

Podsumowując, Spustoszenie. Bitwa pod Porto, 1809 Bernarda Cornwella to świetna powieść historyczno-przygodowa, na której nie zawiodą się pasjonaci początku XIX wieku. Z przyjemnością mogą ją przeczytać miłośnicy nieprzeciętnych historii i nieoczekiwanych przygód, a fani cyklu Kampanie Richarda Sharpe’a po prostu nie powinni przegapić. Polecam gorąco na gorące dni.

To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj