Rodzinka nie z tej ziemi ("Escape from Planet Earth") to film animowany prezentujący bardzo interesujący koncept. Tym razem w relacji kosmici-ludzie role zostają odwrócone, więc tymi złymi są mieszkańcy Ziemi. I ja to kupuję momentalnie, bo ma to potencjał zapewnić kawał dobrej zabawy.
Problem zaczyna się jednak już na samym początku, gdy twórcy przedstawiają widzom głównych bohaterów. Schematyczni, nudni i oklepani - tak w skrócie można ich opisać. Nie wzbudzają za bardzo sympatii, gdyż są odtworzeniem kliszy po linii najmniejszego oporu. Zresztą na to cierpią także bohaterowie drugoplanowi, których Gary poznaje w Strefie 51. Współczesne kino animowane przyzwyczaiło już do tego, by oczekiwać czegoś więcej niż tylko papierowych cech, które przekonają jedynie najmłodszych.
Kinowe animacje dawno przestały być tylko rozrywką dla dzieci, a stały się zabawą dla całej rodziny. Z tego też powodu musi być zachowana równowaga pomiędzy wszystkimi czynnikami, aby każda strona była zadowolona. Tutaj jest z tym różnie: humor rzadko się sprawdza, przeważnie są to czerstwe i dość przeciętne żarty, a akcja jest za bardzo szarpana. Najgorzej jest jednak z przekazem i morałem. Dobre filmy animowane potrafią to pokazać inteligentnie, nienachalnie i z odpowiednią mocą - tutaj zrobiono to łopatologiczne i bez emocji.
Czytaj również: Box Office: "Więzień labiryntu" odnosi sukces
Rodzinka nie z tej Ziemi to kino przeciętne. Ogląda się w porządku, ale nie ma tutaj gwarancji wrażeń, śmiechu i emocji, jakich można oczekiwać po współczesnych filmach animowanych.
Wydanie DVD |
Dodatki: zwiastun |
Język: angielski - 5.1, polski (dubbing) - 5.1 |
Napisy: polskie |
Obraz: 16:9 |
Wydawca: Monolith |