Wytypowanie grupki podejrzanych o mordowanie w stroju Czerwonego Diabła wcale nie jest takie proste. Scenarzyści Scream Queens mieszają wątki, łączą je w nietypowy sposób albo - tak jak ostatnio - dorzucają nam nowe spojrzenie na stare sprawy. Liczba podejrzanych jest wciąż spora. Ci, którzy podejrzewali szaloną panią Dziekan o mordowanie studentów, w ósmym odcinku musieli się dwa razy zastanowić, czy aby nie trafili w ślepą uliczkę. Munsch mimo wielu powodów, aby zabijać, może tak naprawdę jest niewinna? Sprawa nie jest wcale taka prosta, jak mogłaby się wydawać jeszcze dwa odcinki temu, tym bardziej że do gry wraca stary, nieco już może zapomniany bohater, który - jak się okazuje - cały czas był obecny i działał z ukrycia. Jaka będzie jego rola? Z kim tak naprawdę współpracuje? Na te odpowiedzi musimy jeszcze nieco poczekać. Fakt faktem, świat naszych studentów, ich rodzin, a także całego miasteczka pełen jest tajemnic, które co chwila wychodzą na światło dzienne. Twórcy bardzo sprawnie pokazują małomiasteczkową społeczność, która swoje brudy pierze po cichu. W ósmym odcinku dowiedzieliśmy się nieco więcej na temat Grace i jej matki, która - jak się okazało - wcale nie była tak krystaliczną postacią, jak mogłoby się wydawać jeszcze na początku sezonu. Wątek wraz z końcem ósmego odcinka pozostaje otwarty, a więc istnieje prawdopodobieństwo, że scenarzyści jeszcze go wykorzystają. Sprawa jest tym bardziej ciekawa, że matkę i ojca Grace oraz Gigi w młodości mogło coś wiązać. Pikanterii całej sprawie dodaje fakt, że Gigi z odcinka na odcinek coraz bardziej miesza w tej tajemniczej rodzince. Jestem zaintrygowana. No url Ósmy odcinek pokazuje jednoznacznie, że w rozwiązaniu zagadki każdy trop może być ważny, a spoza kręgu podejrzanych tak naprawdę nie można nikogo wyrzucić. Mommie Dearest może nie jest aż tak zakręconym i dynamicznym odcinkiem jak wcześniejsze, brakuje chociażby tego specyficznego poczucia humoru i komizmu sytuacyjnego, niemniej jednak trzeba przyznać, że atmosfera powoli się zagęszcza. Koniec pierwszego sezonu Scream Queens coraz bliżej, a więc coraz więcej kart będzie musiało zostać rzuconych na stół. Żeby jednak nie psuć nam zabawy za szybko, twórcy wyrzucają je jedna po drugiej, asa zostawiając na koniec. Ósmy odcinek jest niczym cisza przed burzą - bez fajerwerków i dynamicznej akcji, ale z pewnością pełen emocji i tropów, które w kolejnych tygodniach jeszcze nie raz nas zaskoczą.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj