Każda dyskusja na temat Życia Adeli - Rozdziału 1 i 2 na pewno dotyczyć będzie seksu. Lesbijskiego, tak konkretnie. Powodem będzie fakt, iż reżyser, Abdellatif Kechiche, poświęcił mu w swoim filmie mnóstwo miejsca. Do historii kinematografii przejdzie zaś (nie jedyna) scena łóżkowa między dwoma głównymi bohaterkami – po pierwsze dlatego, że, jak ktoś wymierzył, trwa aż 6 minut i 48 sekund; przede wszystkim jednak, ponieważ aktorki nie grają, a naprawdę uprawiają seks. Namiętny. Intensywny.
Choć najbardziej "efektowna", warstwa seksualna nie jest jedyną, jaką znajdziemy w obrazie Kechichego. Nawet sposób jej zaprezentowania zdaje się wynikać nie z fascynacji reżysera kobietami, a z wybranego przez niego sposobu narracji. Życie Adeli - Rozdział 1 i 2, jak sugeruje sam tytuł, to kronika okresu dojrzewania tytułowej bohaterki, lat i wydarzeń z jej młodości, które ją kształtowały. To opowieść o wrażliwej, pięknej, młodej dziewczynie, która odkrywa w sobie nowe, nieznane dotychczas uczucia – uświadamia sobie, że pociągają ją kobiety, choć mężczyźni także. Widz najpierw obserwuje więc jej zmagania z samą sobą, powolne i bolesne dojrzewanie do prawdy; następnie widzimy, jak na nową Adelę reaguje jej otoczenie; aż wreszcie - jak próbuje ułożyć sobie życie z młodą malarką, Emmą.
Opowieść trwa aż trzy godziny, jednak nie dłuży się. Kechiche jest niczym dokumentalista skupiający się na każdym szczególe; pokazujący, niemalże fetyszyzujący, prawie każdy aspekt życia Adeli (zwróćcie uwagę, ile czasu poświęca scenom jedzenia). Tworzy tym samym prawdziwie pełen obraz fascynującej bohaterki; pozwala nam poznać ją w pełni, bez skrótów czy uproszczeń. I ponieważ to dziewczyna jest na pierwszym planie, film tak naprawdę nie ma tematu. Z początku wydaje się, że będzie opowieścią o recepcji homoseksualizmu, szybko jednak ten wątek zostaje zepchnięty w tył, a zastępuje go kwestia wyborów zawodowych, realizowania siebie poprzez pracę; potem zaś dochodzi zazdrość, niemożliwa do opanowania namiętność i wiele innych kwestii. Kechiche chce w pełni naśladować życie.
Oczywiście kluczem do sukcesu Życia Adeli, oprócz świetnie naszkicowanych bohaterek, były doskonałe kreacje aktorek, Adèle Exarchopoulos i Léii Seydoux. Obie musiały się przed widzem niesamowicie otworzyć, zrzucić wszelkie zahamowania, wstyd. Nie tyle zagrać swoje postacie, co się nimi stać. I to się czuje. Ten film opiera się na dwóch wspaniałych rolach, na dwóch fenomenalnych aktorkach, które udźwignęły ciężar tak olbrzymi, że prawie każdego by przeraził. Na pochwały zasługuje zwłaszcza młodziutka Exarchopoulos – za tą piękną buzią kryją się ogromne pokłady talentu.
Pozostaje pytanie, czy pracując nad kolejnymi obrazami, również natrafi na pasjonatów pokroju Abdellatifa Kechichego. Odważnych, nieznających tabu, błyskotliwych. W końcu filmy takie, jak Życie Adeli - Rozdział 1 i 2, nie powstają zbyt często. Kino najwyższej próby.