Zawsze doceniałam serial Sex Education za to, jaki przykład dawał twórcom produkcji o nastolatkach. Stał się dowodem na to, jak ogromny progres nastąpił w telewizji w ciągu zaledwie dekady. Bohaterowie coraz rzadziej są odgrywani przez atrakcyjnych trzydziestolatków. Twórcy nie boją się podejmować tematów wcześniej określanych mianem tabu – przestali je zamiatać pod dywan bądź wyśmiewać. Empatyczne podejście scenarzystów do trudnych spraw sprawiło, że coraz więcej nastolatków z różnych mniejszości etnicznych i seksualnych potrafi odnaleźć kawałek siebie na małym ekranie. Jednak wszystko, co piękne, musi kiedyś się skończyć. To ostatnie spotkanie ze społecznością Moordale. Nie ma czego się obawiać, bo ekipa wraca w dobrej formie – mimo że już do innej szkoły. Po zamknięciu liceum większość bohaterów kontynuuje naukę w Cavendish College. Zarówno postacie, jak i widzowie mogą być zaskoczeni nowoczesnym i wyjątkowo inkluzywnym podejściem placówki. Uczniowie zostają przywitani tabletami do nauki i komunikacji. Ekstrawertyczna młodzież nie boi się wyrażać siebie poprzez wygląd. Ten obraz bardzo kontrastuje z wizerunkiem liceum Moordale – szczególnie tym z 3. sezonu. Cavendish staje się intrygującym miejscem akcji. Trzeba jednak przyznać, że jest wyjątkowo oderwane od rzeczywistości, przez co serial nieco traci na autentyczności. Jak co sezon – mimo że niektórzy aktorzy odeszli z obsady – bohaterów jest sporo. Na szczęście żaden z nich nie został zaniedbany przez pióro Laurie Nunn. Otis (Asa Butterfield) jest zmuszony konkurować z inną terapeutką o atencję uczniów, a na pomoc PR-ową przybędzie mu Ruby (Mimi Keene). Eric (Ncuti Gatwa) czuje się rozdarty między kościelną społecznością a swoją queerową tożsamością. Jackson (Kedar Williams-Stirling) niepokoi się swoim stanem zdrowia, a Aimee (Aimee Lou Wood) wciąż próbuje dojść do siebie po napaści. Tymczasem poza Cavendish – Adam (Connor Swindells) chce odnaleźć cel życia po zrezygnowaniu z nauki, a Maeve (Emma Mackey) stawia pierwsze kroki jako pisarka powieści na prestiżowym kursie w Ameryce. Trzecioplanowe postacie także dostają własne wątki, które Nunn próbowała rozwinąć mimo ograniczonego czasu. Chociaż nie mam problemu z liczbą wątków, będąc przyzwyczajona do tak licznej obsady, trudno było mi się wgryźć w każdy z nich. Nowi bohaterowie z Cavendish również dostają rozwiniętą historię. Niestety zaangażowanie w nią nie przychodzi łatwo – szczególnie gdy nie zostają wplątani w interakcje z Erickiem, Otisem czy nawet postaciami, których poznaliśmy dopiero w 3. sezonie. Nie widzimy w Abbi czy Romanie potencjalnych znajomych. Co więcej, nużył mnie wątek Adama w finałowych odcinkach. Możliwe, że jest to spowodowane jego wyalienowaniem z grupy nastolatków.  Trudna problematyka jest przełamywana komediowymi wstawkami, co stało się charakterystyczną i uwielbianą przez widzów cechą serialu. Nie brakuje istotnych rozmów, porad i słów wsparcia, które tym razem są wypowiadane nie tylko przez Otisa, ale również przez jego mamę rozpoczynającą pracę w radiu oraz drugą terapeutkę na kampusie. Serial ponownie edukuje, prezentując szeroką gamę problemów społecznych, powiązanych z seksem oraz relacjami międzyludzkimi. Społeczność LGBT znów jest reprezentowana przez starych i nowych bohaterów, co prowokuje kolejne rozmowy o niebinarności, a także o trans-, bi- oraz aseksualności. Oprócz tego Sex Education nie stroni od trudnych tematów dotyczących śmierci, depresji poporodowej oraz niepełnosprawności.
fot. Netflix
+7 więcej
Zakończenie serialu wywołało pewne kontrowersje i rozczarowało wielu widzów. Rozumiem to oburzenie, bo mnóstwo wątków pozostało otwartych. Z drugiej strony – czy tak nie wygląda prawdziwe życie? Relacja z bliską osobą nie zawsze trwa wieczność. Rzadko kiedy nastolatek jest pewien, czego oczekuje od życia. I to jest w porządku. Zatem – podobnie jak w naszej rzeczywistości – nie każdy bohater doczeka się upragnionego happy endu. Jednocześnie serial daje nadzieję, że losy postaci mogą potoczyć się lepiej w przyszłości, a ich decyzje były najlepszymi, jakie mogli podjąć w danym momencie. Mimo pewnych niedociągnięć fabularnych oraz nużących momentów w finale będę tęsknić za bohaterami z Moordale. Sex Education to dobry wzór do naśladowania dla reżyserów i scenarzystów innych produkcji o nastolatkach, które powstaną bądź już czekają na kolejne sezony. Pokazuje, że seks nie jest powodem do wstydu i że o trudnych sprawach warto rozmawiać z drugą osobą. Heartstopper już się tego nauczyło – co udowadnia, że twórcy z Wielkiej Brytanii potrafią wykreować autentyczny obraz dzisiejszej młodzieży. Serial daje ponadczasową lekcję również widowni. Traktuje o akceptacji, pokochaniu siebie i kierowaniu się własnym instynktem. Być może skorzysta z niej nawet następne młode pokolenie.  
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj