Odcinek niemal w równym stopniu rozwija wiele istotnych wątków, ale jednak na pierwszy plan wysuwa się tutaj misja Clary i Isabelle, które udały się do Żelaznych Sióstr po odpowiedzi w sprawie jednego z Darów Anioła, a mianowicie Miecza Dusz. W ciekawy sposób udało się przedstawić kolejny element świata Nocnych Łowców. Obfituje on w wiele nowych i interesujących informacji, które rozwijają oś fabularną. Intrygująco wypada również sama końcówka epizodu, która posiada potencjał na dalszy rozwój. Kolejną istotną historią rozwijaną w tym odcinku jest relacja pomiędzy Alekiem i Magnusem. Do tej pory w drugim sezonie sytuacja między nimi traktowana była raczej po macoszemu i była prowadzona w dziwny sposób. Iron Sisters zmienia stan rzeczy. Twórcy wychodzą tutaj obronną ręką, nie sunąc po schematach, tylko rozwijając uczucie między bohaterami w subtelny sposób. Jest to robione bez zbędnego pośpiechu i ogląda się to przyjemnie. Pomaga w tym chemia bijąca od obu aktorów, zarówno od Harrego Shuma Jr. wcielającego się w Magnusa, jak i od Matthew Daddaria portretującego Alexandra. Trzeci wątek skupia się na Simonie, który za cel obiera sobie odnalezienie Luke’a. Niespodziewanie przyłącza się do niego Maia i oferuje swoją pomoc. Tutaj wszystko brnie po schematach, jednak ukazane jest w przystępny i przyjemny sposób. Dobrze rozwija postać Simona, który w końcu dostaje większe zadanie. Trafnym zagraniem było rozbudowanie historii Maii, która już kilka odcinków temu potrafiła zaciekawić. Nie inaczej jest i tym razem. Jest ona w miarę interesująca i posiada potencjał na frapujące rozwinięcie, o ile twórcy obiorą właściwą ścieżkę. Relacja między Simonem i podopieczną Luke’a została nakreślona bardzo dobrze i może zaowocować w kolejnych odcinkach. Najsłabiej prezentuje się sam Alfa, jest bez wyrazu i nie do końca przekonuje. Gdzieś całkiem z tyłu przewija się również wątek Jace’a. Po ostatnich wydarzeniach nie jest zbyt mile widziany w Instytucie i ma z tego powodu wiele nieprzyjemności. Aldertree, nie mając władzy pozwalającej mu na usunięcie Waylanda, stara się zrobić wszystko, by ten sam zrezygnował. Stanowi to jedynie uzupełnienie czasu ekranowego i nie potrafi w pełni zaciekawić, aczkolwiek może zostać poprowadzone w interesującym kierunku w kolejnych odcinkach. ‌Shadowhunters dostarcza lepszy odcinek niż poprzednio, przejawiający się przemyślaną i wciągającą fabułą, ciekawymi interakcjami między bohaterami oraz dobrą realizacją od strony technicznej. Twórcy poszerzają mitologię serialu o nowe elementy, które stanowią bardzo dobry dodatek i źródło intrygujących informacji. Choć odcinek niemal w całości pozbawiony jest akcji, to nadal dostarcza przyjemnej rozrywki na satysfakcjonującym poziomie. Na razie wątek główny jest delikatnie poruszany na drugim planie, gdzieś w tle. Twórcy skupiają się na rozwoju bohaterów i ich relacji oraz na rozbudowywaniu świata przedstawionego, co również potrafi zainteresować.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj