Shonda Rhimes potrafi robić wybitne seriale, które przełamują schematy i stereotypy, jakimi rządzi się telewizja. Przed Chirurgami był „Ostry Dyżur” i wiele innych seriali medycznych, a mimo to produkcja Rhimes emitowana jest już od dziewięciu lat. Podobnie jest ze Skandalem, którego tematyka (Biały Dom) była obecna w telewizji wielokrotnie. Mimo to projekt z Kerry Washington w roli głównej rośnie w siłę. Już w pierwszym, krótkim sezonie czuć było, że jest to serial nieprzeciętny. Druga seria umocniła pozycję ABC w czwartkowej ramówce, prezentując serię wybitnych odcinków bogatych w zaskoczenia, tajemnice i emocjonujące cliffhangery. Rozpoczynający się w ostatni czwartek sezon 2,5 utrzymuje bardzo wysoki poziom poprzednich epizodów.

Dlaczego czternasty odcinek drugiej serii Skandalu można nazywać „sezonem 2,5”? Ponieważ w oryginale miał funkcjonować jako premiera trzeciego sezonu. ABC postanowiła jednak zwiększyć zamówienie serii numer dwa, a Shonda Rhimes nie zdecydowała się na zmiany w scenariuszu. W ten sposób akcja Skandalu przeskakuje w czasie aż o 10 miesięcy do przodu i w bardzo potrzebny, uzasadniony sposób odświeża fabułę serialu, wprowadza nowe, interesujące wątki i tajemniczego bohatera.

[image-browser playlist="594332" suggest=""]
©2013 ABC

Istniała obawa, że wraz z zakończeniem wątków związanych z hrabstwem Defiance w Ohio, produkcja stacji ABC powróci do schematu jednej sprawy na odcinek. Nic bardziej mylnego! Mimo przeskoku aż o dziesięć miesięcy do przodu, scenarzyści otworzyli kilka nowych wątków, a pierwszy z nich – jeszcze przed czołówką. David Rosen w łóżku pełnym krwi z zamordowaną kobietą to ambitny początek nowego odcinka. Jak się później okazało, próbowano wrobić go w morderstwo, ale cała sprawa w żadnym wypadku nie została wyjaśniona. Zajmująca się sprawą Olivia dotarła do tajemniczego oficera wywiadu wojskowego, w którego wciela się Scott Folley. To wspomniany, nowy bohater Skandalu, który w sezonie 2,5 odegra kluczową rolę. Jak pokazała końcówka odcinka – ma podgląd na wszystko, co warte jest uwagi.

Drugim wątkiem otwartym przez scenarzystów w czternastym odcinku serialu stacji ABC jest sytuacja w Białym Domu. Prezydent Fitzgerald Grand musiał stawić czoła sytuacji kryzysowej, a jednocześnie poradzić sobie z brakiem zaufania do najbliższych mu osób. Mellie i Cyrus zostali odstawieni na boczny tor, bo Fitz mimo niemal roku, który minął od śmierci Verny, nadal nie potrafi poradzić sobie z poczuciem zdrady. I tutaj kolejna ważna uwaga – wątek w Białym Domu nie został zakończony. Porwani agenci CIA nadal są w rękach terrorystów, a sprawę dodatkowo komplikuje prawdopodobna obecność kreta.

Narzekać można tylko (który to już raz) na kolejną miłosną scenę pomiędzy Fitzem a Olivią. Tym razem, dla odmiany, w serwerowni. Zakładając jednak, że bohaterowie nie widzieli się przez ostatnie dziesięć miesięcy, można im wybaczyć. Olivia zaliczyła dodatkowego plusa za „liścia”, a Fitz za potraktowanie swojej byłej kochanki jak kobiety lekkich obyczajów. Czternasty odcinek drugiej serii Skandalu udowodnił, że produkcja, mimo dużego przeskoku w czasie, zmierza w dobrym kierunku. Czuć, że przy serialu pracują utalentowani scenarzyści, którzy doskonale wiedzą, co robią. Proponowaną przez nich historię ogląda się kapitalnie!

Ocena: 8/10

To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj