Chris Kyle to podręcznikowy przykład amerykańskiego bohatera: odważny, silny, przystojny, stawiający życie innych ponad swoje. Jego charyzma, tak często podkreślana przez innych SEALsów, pozwalała mu na łatwe nawiązywanie długoletnich przyjaźni. Waleczność i odwaga stały się jego cechami charakterystycznymi. Wszak nie bez powodu zasłynął jako najskuteczniejszy snajper w historii Ameryki. Jego życie już wtedy pisało autobiograficzną fabułę, która szybko przeobraziła się w ponad 400-stronnicową książkę. Wręcz gotowy scenariusz na nową war story szybko podłapało Hollywood. Na reżyserskim stołku zasiadł sam Clint Eastwood, a w tytułowej roli obsadzono święcącego coraz więcej sukcesów zawodowych Bradleya Coopera. Dla wydawnictwa Znak premiera obsypanego nominacjami filmu stała się okazją do przypomnienia polskim czytelnikom o historii Chrisa Kyle’a. Mimo iż sama opowieść jest w gruncie rzeczy uniwersalna, z jej treści wypływa bardzo subiektywna opinia na temat wojny, patriotyzmu i wartości rodzinnych. Na kartach powieści często przywoływana jest popularna hierarchia wartości: Bóg, rodzina, ojczyzna. Chris nie ukrywa, że konsekwentnie stawiał ojczyznę ponad swoją rodziną mimo usilnych próśb i gróźb ze strony żony, Tayi. Autor nie stara się przekonać czytelnika do swoich racji, nie prosi także o zrozumienie. Rzetelnie przedstawia swoje poglądy na temat walki w obronie rodaków i na temat stosunku do rodziny, którą (nie można zaprzeczyć) bardzo kochał. Nie stara się wpłynąć na opinię odbiorcy, bo po prostu tego nie potrzebuje. To jest jego życie i jego relacja, która obrazuje pełnokrwistego bohatera wojennego - z wszystkimi jego wadami, zaletami i uczuciami. Kyle jako narrator uzewnętrznia się przed odbiorcą. Liczne fragmenty książki stają się intymne, a sam wielokrotnie oddaje „głos” żonie, która komentuje poszczególne momenty z życia męża. Wdzierając się w cudze życie, chciałoby się odwrócić wzrok, lecz Chris zaklina czytelnika słowem i pochłania jego uwagę do samego końca.
Źródło: Znak
  Wydawnictwo Znak dostarcza na półki księgarń wydanie filmowe wersji z 2012 roku. Bradley Cooper na okładce, pochylony w milczącym skupieniu, z pewnością przyciągnie wzrok nie tylko czytelników, ale i widzów czekających na premierę filmu. Pozbawienie pierwotnego tytułu jednego członu jest typowo marketingowym i zupełnie niepotrzebnym chwytem (przecież nie można było doprowadzić do sytuacji, w której odbiorcy nie skojarzyliby książki z jej adaptacją). Niniejsze wydanie zawiera wstęp do wydania polskiego. Pierwsze strony zawierają relacje dwóch żołnierzy GROM-u, którzy mieli przyjemność pracować z amerykańskim snajperem. Sam autor przeznacza dwie strony na przedmowę poświęconą jego kontaktom z GROM-owcami. Także w samej książce niejednokrotnie wspomina swoje przygody z polskimi żołnierzami. Zawsze miło usłyszeć pochlebne opinie na temat naszych bohaterów (i polskiej Żubrówki). Środek książki zdobią zdjęcia z prywatnej kolekcji Chrisa, każde opatrzone jego własnym komentarzem. "Snajper" to dynamiczna i wciągająca historia. Zawdzięcza to przede wszystkim swobodzie historii zaprezentowanej przez żołnierza Navy SEALs. Chris Kyle nie szczędzi szczegółów potwornego i brutalnego szkolenia BUD/S, nie ukrywa przed światem historii o koceniu nowych, a opisując swój najdłuższy strzał w karierze (notabene najdłuższy w historii snajperstwa), czyni to z rozbrajającą skromnością, przypisując swój sukces zwykłemu szczęściu. Poprzez absorbujące opisy i przykłady po jakimś czasie popadamy w nużącą monotonię obrazu dużego chłopca, zdawać by się mogło chwilami tylko „bawiącego się” w wojnę. Mimo to odbiorca szybko nawiązuje kontakt z autorem - ciche porozumienie pomiędzy dwoma żądnymi przygód figurami. Kyle z pełnym zaufaniem wpuszcza nas do swojego życia i powierza nam sekrety człowieka oraz pisarza nie bez wad, ale za to z sercem po właściwej stronie.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj