Trójwymiarowe platformówki to gatunek, w którym naprawdę trudno o jakieś spektakularne wpadki. Tego typu produkcje pojawiają się od lat, dzięki czemu istnieją solidne, sprawdzone wzorce, którymi można się inspirować, by dostarczyć na rynek dobre, grywalne tytuły. SpongeBob Squarepants: The Cosmic Shake to dość prosta, nieprzekombinowana gra, która pomimo niskiego poziomu trudności i braku skomplikowania może dostarczyć kilku godzin przyjemnej rozgrywki zarówno dla najmłodszych, jak i tych nieco starszych odbiorców. Tytułowy bohater i jego przyjaciel Patryk mają wyjątkowy talent do wpadania w tarapaty. Już w pierwszych minutach doprowadzają do prawdziwej katastrofy po tym, gdy nierozważnie wypowiadają życzenia. Bikini Dolne i jego mieszkańcy pogrążają się w chaosie, a zadaniem gracza jest towarzyszenie SpongeBobowi w jego podróży, której celem jest przywrócenie wszystkiego do (względnej) normy.  Podczas zabawy przeniesiemy się do kilku światów, które wyraźnie różnią się "motywami przewodnimi". W jednym trafiamy na podwodną wersję Dzikiego Zachodu, w innym zwiedzamy lokacje inspirowane średniowieczem, a w jeszcze innym eksplorujemy plan filmowy. Ta różnorodność jest świetna – trudno mówić o nudzie, gdy co kilkadziesiąt minut dostajemy zupełnie inną otoczkę. Podejrzewam, że młodzi odbiorcy docenią to jeszcze bardziej, bo w połączeniu z humorem, pełną polską wersją językową i barwną oprawą jest to coś, co może ich zatrzymać przy ekranie na dłużej i w pełnym skupieniu. Samo wykonywanie powierzonych zadań i przemierzanie kolejnych lokacji to gatunkowy klasyk. Skaczemy po platformach, walczymy z przeciwnikami, a także kolekcjonujemy kilka rodzajów "znajdziek". Na końcu każdego z etapów czeka zaś boss, na którego musimy znaleźć jakiś sposób. Starcia z tymi najpotężniejszymi z wrogów są całkiem efektowne i pomysłowo zrealizowane – przynajmniej jak na standardy trójwymiarowych platformówek celujących w niemal wszystkie grupy wiekowe. Miłym urozmaiceniem są też dodatkowe zdolności SpongeBoba, takie jak linka z hakiem czy stworzona z bąbelków deska, która pozwala przez chwilę latać. Do tego dochodzą jeszcze segmenty rodem z Crasha Bandicoota, w których musimy uciekać przed zagrożeniem oraz kilka typów minigier. 
fot. THQ Nordic
Zabawa jest jednak dość prosta, a sam główny wątek krótki, co z pewnością może odrzucić nieco starszych graczy, którzy oczekują większych wyzwań. Na pocieszenie dodam jednak, że w The Cosmic Shake umieszczono wiele dodatkowych, opcjonalnych aktywności. Jeżeli ktoś zechce spędzić więcej czasu w Bikini Dolnym i okolicach, to będzie mógł zająć się kolekcjonowaniem poukrywanych złotych monet, odblokowywaniem strojów (niektóre z nich są bardzo zabawne!) oraz wykonywaniem pobocznych zadań. Szkoda tylko, że nie pomyślano o kooperacji, nawet w dość ograniczonej formie, na przykład przypominającej rozwiązanie z Super Mario Odyssey. Drugi gracz mógłby na przykład kontrolować Patryka i wspierać SpongeBoba w jego misji.  Oprawa SpongeBob Squarepants: The Cosmic Shake zdecydowanie przemówi do młodych graczy! Deweloperzy ze studia Purple Lamp zadbali o kolorową, a przy tym naprawdę ładną grafikę. Znani bohaterowie wyglądają tak, jakby żywcem wyjęto ich z kreskówki i przeniesiono w trzeci wymiar, a całość świetnie dopełniają zabawne animacje. Nie zapomniano również o pewnych ukłonach w stronę odrobinę starszych odbiorców. Sam uśmiechnąłem się, gdy natrafiłem na nawiązania do popularnych memów z żółtą gąbką. Bardzo cieszy także fakt, że zadbano o pełną polską lokalizację, bo niestety nie jest to standardem – nawet jeśli chodzi o tytuły skierowane stricte do dzieci i nastolatków. Tutaj postacie przemawiają znanymi głosami, a samo tłumaczenie jest naprawdę dobre! Rozczarowuje natomiast liczba nagranych kwestii, bo te, które wyrzucają z siebie SpongeBob oraz Patryk, powtarzane są wielokrotnie. Tak samo zresztą jak muzyka – zdecydowanie nie zaszkodziłoby, gdyby ścieżka dźwiękowa składała się z jeszcze kilku utworów...
fot. THQ Nordic
+8 więcej
Z pewnością znajdą się osoby, dla których SpongeBob Squarepants: The Cosmic Shake będzie rozczarowaniem z uwagi na brak jakiejś innowacji. Ja jednak spędziłem przy tym tytule około 8 godzin i bawiłem się nieźle. Wychodzę z założenia, że lepiej postawić na sprawdzoną formułę rozgrywki, a nie ryzykować z eksperymentami, które mogą nie wypalić. Szczególnie gdy ma się w rękach tak popularną markę. Plusy: + kolorowa grafika; + humor; + całkiem sporo pobocznych aktywności; + przyjemna, nieprzekombinowana rozgrywka. Minusy: - powtarzająca się muzyka i odzywki bohaterów; - brak kooperacji; - dość krótki główny wątek.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj