W nowych epizodach Stewardesy dochodzi do konfliktu Cassie z Annie w związku z wypadkiem Maxa. Przyjaciółka wydaje się już nie wierzyć głównej bohaterce serialu w całą sprawę przemytu. Cassie popada w coraz większy obłęd, zaczynają ją nękać nowe halucynacje. W końcu konfrontuje się  z Mirandą. Okazuje się, że  ta chce tylko rozwiązać sprawę dodatkowo przejąć pieniądze ukradzione przez Alexa. Panie łączą siły, aby odnaleźć numery kont bankowych i wyjść cało z tej afery.  W poprzednich recenzjach pisałem o tym, że twórcy postawili na kawał dobrej, nieskrępowanej niczym rozrywki. Jednak w tych odcinkach moje słowa uznania należą się im za to, jak doskonale pokazali  stan emocjonalny głównej bohaterki. Pod płaszczem intrygi kryminalnej i całego czarnego humoru udało im się podjąć mocniejszy temat związany z traumą i zdrowiem psychicznym Cassie. Naprawdę dobrze zobrazowano wszelkie rozterki, obawy i wyparte wspomnienia za pomocą prostych środków jak retrospekcje oraz namacalne halucynacje, które były trafione w punkt. Jednak największe słowa uznania należą się Kaley Cuoco, bo doskonale wciela się w postać i potrafi szczerze przekazać wszystkie mroczne emocje, które drzemią w Cassie.
HBO Max
Muszę pochwalić również doskonale nakreśloną relację między niecodziennym duetem Cassie –  Miranda. Wcześniej miałem tę drugą za jakiś rodzaj mało interesującego, dosyć przekoloryzowanego czarnego charakteru. Jednak gdy twórcy zmienili ją w sojuszniczkę głównej bohaterki, to mój stosunek wobec niej zmienił się o 180 stopni. W parze z Cassie stała się dobrze zagraną i napisaną antybohaterką, pełną sarkazmu i sporej dawki czarnego humoru. Świetnie oglądało się kolejne sceny z udziałem tego duetu, którego członkinie stanowią swoje bardzo mocne przeciwieństwa. Postacie uzupełniają się, ta zimna, wyrachowana psychopatia Mirandy świetnie współgra z tym bardziej emocjonalnym obliczem Cassie. A sam finał zapowiada się naprawdę ciekawie z jednym z twistów, gdy Buckley okazał się być mordercą nasłanym na Cassie. Trochę w tym odcinku słabo potraktowano wątek szpiegostwa przemysłowego w wykonaniu Megan. Całość wydaje się ważnym wątkiem dla fabuły, jednak cały czas mam wrażenie, jakby nie za bardzo współgrała z główną osią historii, co szczególnie widać w najnowszych epizodach. Tutaj przez pewien moment miałem wrażenie, że oglądam historię z innego serialu, jakiś dziwny spin-off, który niby dzieje się w tym samym świecie, ale wyklucza się z opowieścią swojej produkcji-matki. Tak naprawdę ograniczono się do kilku mało znaczących scen, które jakoś nie wnosiły wiele do fabuły. Szkoda, jednak wiem, że uczyniono to kosztem rozwoju wątku Cassie i Mirandy, dlatego mogę to wybaczyć. Zobaczymy, jak zostanie to pokazane w finale.  Nowe odcinki Stewardesy są w tej chwili najlepszymi z tego serialu, bardzo dobrze rozwijają intrygę, oferują interesującą rozrywkę i przy okazji dają jakieś głębsze emocje. Polecam. 
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj