Szkarłatna odwilż to kolejna okazja do odwiedzin w Świecie Mroku. Tym razem w historii pojawiają się nie tylko wampiry, ale również wilkołaki.
Nic nie wskazuje na to, by
Vampire: The Masquerade – Bloodlines 2 miało w najbliższym czasie trafić na rynek. Słuch po tym tytule zaginął i choć można mieć nadzieję, że twórcy w pocie czoła pracują nad nim po cichu i wkrótce nas zaskoczą, to raczej bym na to nie liczył. Na szczęście są inne okazje do tego, by zagłębić się w Świecie Mroku, a jedną z nich jest komiks zatytułowany
Świat Mroku: Szkarłatna odwilż. Zabiera on czytelników w sam środek niebezpiecznego i brutalnego konfliktu między grupami krwiopijców oraz wilkołaków.
Szkarłatna odwilż to w teorii pierwszy tom nowej serii, jednak tak naprawdę mamy tu do czynienia z kontynuacją historii zaserwowanej wcześniej w dwóch tomach
Kłów Zimy. I choć, gdyby się uprzeć, to tę nową opowieść dałoby się potraktować jako samodzielne dzieło, to po przeczytaniu z pewnością mielibyśmy wiele pytań. Kim właściwie jest Cecily Bain i dlaczego jej towarzysze nazywają ją "Księciem"? Czyj głos bohaterka słyszy w swojej głowie? Wszystko to wyjaśniono właśnie w poprzednich komiksach i zdecydowanie warto się z nimi zapoznać, by nie czuć się zagubionym.
Główny konflikt pomiędzy zwaśnionymi wampirami i wilkołakami toczy się o pewne miejsce, które ma szczególne znaczenie dla tej drugiej grupy. Jest to zarazem również pierwszy poważny sprawdzian dla Cecily w nowej roli. Bohaterka najwyraźniej nie do końca jest jeszcze świadoma tego, z czym tak naprawdę wiąże się pozycja Księcia Dwóch Miast i zamierza rozwiązać problem w jedyny znany jej sposób – za pomocą siły, co nie kończy się zbyt dobrze i wymusza na niej zmianę podejścia i niechętne zasięgnięcie pomocy u innych wampirów.
Przedstawiona w
Szkarłatnej odwilży opowieść jest dość prosta (zakładając, że znacie
Kły zimy i/lub najważniejsze elementy tego uniwersum) i krótka. Nie brak w niej jednak pewnych zwrotów akcji, a tempo jest bardzo szybkie, przez co podczas czytania trudno o nudę. Świetne wrażenie robi także warstwa artystyczna, a zwłaszcza dynamiczne (na tyle, na ile pozwala forma komiksu) sceny pojedynków. Rysunki, za które odpowiada Julius Ohta, są niezwykle efektowne. Świetnie wypada w szczególności sposób, w jaki przedstawiono wilkołaki: w tym komiksie są one ogromnymi, żądnymi krwi bestiami, które budzą respekt i są w stanie dosłownie rozrywać swoich przeciwników na strzępy.
Szkarłatna odwilż to ciekawa propozycja nie tylko dla fanów
Świata Mroku, ale też wszystkich miłośników popkultury spod znaku kłów i szponów. Szybkie tempo, sporo akcji i świetna warstwa wizualna sprawiają, że praktycznie każdy, kto lubi klimaty z horrorów, powinien się tu dobrze bawić. Miłym bonusem jest też obecność dodatków do gry fabularnej
Wilkołak: Apokalipsa, w tym m.in. opisy i grafiki postaci- samo to raczej nie zachęci nikogo do zakupu, ale w połączeniu z przyzwoitym komiksem to już zupełnie inna sprawa.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h