Jax, Chibs, Tig i Opie lądują za kratkami, ale mimo tego, iż kartel załatwił im ochronę, Damon Pope nie jest kimś, kogo da się po prostu ominąć. Osobiście pojawia się w więzieniu i wzywa Tellera na rozmowę, w czasie której podaje swoją cenę za przetrwanie SAMCRO. Wysoką.

Trwają rozgrywki między Gemmą a Tarą; co więcej, wściekła Teller-Morrow, czując, że traci grunt pod nogami, próbuje wmieszać w nie Wendy. Robi się coraz ostrzej, zwłaszcza że biologiczna matka Abela wyczuwa szansę, która pozwoli jej uzyskać kontakt z synem.

[image-browser playlist="597527" suggest=""]
©2012 FX.

Clay coraz mocniej wpływa na Juice’a i wykorzystuje to, by zbliżyć się do Gemmy oraz odkryć, gdzie i z kim ta spędza czas. Wszystko zapowiada, że ta konfrontacja przyniesie postronne ofiary.

Największy nacisk Sutter położył oczywiście na wątek więzienny. Jax odnajdujący się w roli przywódcy jest w ekstremalnie ciężkiej sytuacji; ma świadomość tego, że znalazł się w położeniu bez wyjścia i że może liczyć tylko na siebie. Charlie Hunnam genialnie poradził sobie z trudnymi scenami; każdy jego gest, każde skrzywienie warg, ton głosu idealnie oddają nastrój scen. Jeszcze bardziej zachwycona byłam występem Ryana Hursta – Opie to moja ulubiona postać od pierwszego odcinka i dzięki takim występom upewniam się, że słusznie.

[image-browser playlist="597528" suggest=""]
©2012 FX.

Ładunek dramatyczny epizodu jest przeogromny. Nie ma w nim łatwych scen, nie ma wątków pozwalających złapać oddech, a jednocześnie wszystkie są tak genialnie prowadzone i zagrane, że nie sposób stwierdzić, że Sutter powinien coś zmienić. Oraz najważniejsze – kulminacyjny punkt odcinka jest jednym z najmocniejszych momentów, jakie widziałam kiedykolwiek. Wtedy pierwszy raz płakałam przy „SoA” i choć nie sposób podważyć logiki w poprowadzeniu wydarzeń, to była chwila, kiedy miałam nadzieję, że okaże się, że zasnęłam przed ekranem, a to, co widzę, to tylko koszmar. Sutter zwyczajnie mnie zmiażdżył. I nie wierzę, że choć jeden fan „Synów…” będzie w stanie pozostać obojętnym na to, co zobaczy. Jednocześnie teraz mam wrażenie, że już żaden sposób prowadzenia akcji nie będzie w stanie mnie zaskoczyć. Nie po tym, co widziałam. I to, cholera, w najwyższej jakości.

Ocena: 10/10

To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj