W SAMCRO wyciekają pewne informacje. Łańcuszek przekazywania ich w zaufaniu sprawia, że widz jeszcze bardziej może poczuć, jak niezwykle wszyscy są ze sobą powiązani i ile haków mają na siebie nawzajem członkowie klubu oraz ich najbliższe otoczenie. Tym dobitniej pokazuje to, jak bardzo obecna sytuacja pozostaje bez wyjścia. Nikt nie ma szans pozostać fair wobec wszystkich, musi wybierać, a każde posunięcie pociąga za sobą lawinę konsekwencji.
[image-browser playlist="597433" suggest=""]©2012 FX.
Powraca klub Grim Bastards, od dwudziestu lat będący w przyjaźni z Synami Anarchii. Jak łatwo się domyślić, spotkanie nie następuje w okolicznościach, jakie Jax by sobie wymarzył, co jeszcze bardziej komplikuje i tak krytyczną sytuację klubu.
Wszystkie kolejne kroki przewodniczącego, zarówno w kontaktach z Bastardami, z innymi Synami, jak i negocjacje z Pope’em, uwypuklają jeszcze bardziej jego nową naturę. Ciężko patrzeć, kim stał się Jax. Mam wrażenie, że to już nie moment, by pytać, czy stanie się drugim Clayem. Nawet gdy kierują nim dobre pobudki wydaje się gorszy od swojego ojczyma. I nie wiadomo, jak daleko może się jeszcze posunąć…
[image-browser playlist="597434" suggest=""]©2012 FX.
Natomiast Clay odzyskał siły. Jest już sprawny fizycznie, wierzy, że odzyskał Gemmę oraz dowiedział się wystarczająco, by zagrozić Tellerowi. Obserwujemy jego powrót jako silnego gracza. Kto wie, czy nie najsilniejszego z SAMCRO w tym momencie? Zwłaszcza że by utrzymać się przy życiu i przy stole jest gotów pociągnąć za wszystkie sznurki.
Juice miota się między strachem a lojalnością, a to, że łatwo daje sobą manipulować, wprowadza jeszcze większy chaos w jego życiu. Przy obecnych problemach hak w postaci czarnoskórego ojca wydaje się nie mieć żadnego znaczenia.
Tara kontynuuje spotkania w więzieniu, by dopiąć do końca kwestię Otto, jednak każda kolejna wizyta wpływa na nią coraz mocniej. Widać, że nawet jeśli uda jej się rozwiązać sprawę z RICO, będzie to tylko początek nowych kłopotów.
[image-browser playlist="597435" suggest=""]©2012 FX.
Dynamicznie rozwijająca się fabuła Synów Anarchii sprawia, że ciężko mieć swoje sympatie na ekranie. Dwóch ulubionych bohaterów może w każdej chwili zwrócić się przeciwko sobie lub zrobić coś wyjątkowo paskudnego. Serial stoi na niezwykłym poziomie aktorskim. Ponadto w jednej chwili potrafi zaserwować melancholijne ujęcie podróży, pozwolić rozmarzyć się na temat życia w drodze, by zaraz potem zaprezentować dynamiczną strzelaninę, jak w momencie, w którym Jax ściga kogoś w rytm szybkiej, rapowej muzyki. Wydaje się, że atmosfera nie może być już gęstsza… a przed nami jeszcze trzy epizody. Czym jeszcze zaskoczy nas Kurt Sutter?
Ocena: 9,5/10