Seria Szósty rewolwer autorstwa scenarzysty Cullena Bunna oraz rysownika Briana Hurtta w interesujący sposób łączy ze sobą świat Dzikiego Zachodu i klasyczny western z czystą grozą, czarną magią, tanim romansem oraz opowieścią awanturniczą. Akcja komiksu rozgrywa się w Stanach Zjednoczonych tuż po zakończeniu wojny secesyjnej, a centralnym punktem fabuły są artefakty o potężnej mocy – niczym niewyróżniające się pistolety (w tym ten najpotężniejszy, tytułowy szósty rewolwer). Recenzowany komiks (Bękarty rewolweru) przedstawia nam losy nieszczęsnym żołdaków, z czasem przemienionych w przerażające demony. Strzelby w dłoń!
W rzeczonym albumie pomysłodawcy cyklu skupiają się na historii niesławnych, przeklętych rewolwerowców. Dokonują tym samym udanej wolty fabularnej, polegającej na ukazaniu wcześniejszych wcieleń owych mężczyzn i ich dokonań. Czterej waleczni żołdacy po śmierci ich dowódcy, generała Hume’a, postanawiają działać na własną rękę. Próbują wrócić do dawnego życia i bliskich. Niestety klątwa pistoletów nieustannie na nich działa. Dawne przewinienia oraz wojenne traumy powracają ze zdwojoną siłą, a poczucie spełnienia, szczęścia i spokoju są dla nich coraz bardziej odległe. Ich nędzny żywot przepełniony jest cierpieniem, bólem, niesprawiedliwością oraz nieustanną konfrontacją z piekielnymi wysłannikami. Ponowne połączenie czwórki rewolwerowców jest bardziej niż pewne, a dużą rolę do odegrania w całym bitewnym chaosie ma oszalała wdowa po generale Hume, okrutna Missy,
Bękarty rewolweru złożone są z pięciu rozdziałów, koncentrujących się na trzymających w napięciu przygodach kwartetu zręcznych zabójców. Poznajemy w nich dalsze losy czterech zadziornych awanturników tuż po śmierci generała Oliandera Hume’a. Oszpecony Bill Sumter odnajduje nowych sprzymierzeńców, a wraz z nim legendarne wody Azadu o uzdrowicielskiej mocy. Bandą hien cmentarnych przewodzi sędziwy, nieprzebierający w środkach Poganin Sam. Bill stosunkowo szybko odkrywa prawdziwe zamiary groźnej bandy i ich niecne zamiary, a krwawe starcie z tymczasowymi sojusznikami jest bardziej niż pewne. Jeszcze gorzej wiedzie się choremu Benowi Kinneyowi, którego rewolwer roznosi chorobę rozkładającą ciało. Pokryty bliznami i ropiejącymi wrzodami Ben stara się uporządkować swe życie i odnaleźć harmonię. Udaje mu się znaleźć schronienie, a nawet zakochać w pięknej damie, Claire. Niestety szczęście nie trwa długo, a jego obrzydliwy wygląd sprowadza na niego kolejne tragedie.
Niezwykle klimatycznie wypada trzeci rozdział owego komiksu, który skupia się na postaci Willa Arcene’a. Wychudzony mężczyzna dzierżący rewolwer roznoszący ognie zagłady powraca w rodzime strony, do zamieszkującej na bagnach, opętanej matki. Spotkanie z toksyczną rodzicielką przynosi wyłącznie cierpienie oraz niemoc, dosięgającą zmizerniałego wojaka. Nie obejdzie się bez konfrontacji z przerażającymi stworami, silnie złączonymi ze staruchą. Nieco słabiej wypadają perypetie Silasa Hedgepetha, który powraca do wyuczonego zawodu (medyka) i stara się uratować nieszczęśników przed zabójczą epidemią. Głęboko wierzący rewolwerowiec staje do walki z rzeszą demonów, a pomoc dawnych druhów okażą się nieodzowne.
Recenzowany komiks w udany sposób wzbogaca uniwersum
Szóstego rewolweru. Bunn i
Hurtt strzelili w dziesiątkę, pokazując losy Billa, Silasa, Willa i Bena, którzy z całych sił próbowali walczyć ze swym mrocznym fatum. Należy zauważyć, iż za warstwę fabularną odpowiada
Brian Churilla. Amerykański rysownik świetnie oddaje nastrój grozy, a także bezbłędnie rysuje wszelakie piekielne demony, kreatury oraz okrutne śmierci kolejnych ofiar mitycznych rewolwerów.
Słowem, apetyczna opowieść grozy w westernowych klimatach.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h