Najnowszy odcinek The Brave nie jest może aż takim zaskoczeniem, jak ostatni, ale też daje sporo frajdy z oglądania. Zwłaszcza że brak głębszych przemyśleń czy wglądu w bohaterów nadrabia tutaj akcją. Tym razem ekipa Daltona trafia na pogranicze mongolsko-chińsko-rosyjskie w poszukiwaniu niewykrywalnego dla radaru rosyjskiego drona. Oczywiście nic nie idzie zgodnie z planem i nasi bohaterowie szybko znajdują się na celowniku Specnazu. I tutaj pojawia się drobny zgrzyt. Choć już przywykłem, że ten serial ma niewiele wspólnego z realizmem, to jednak przedstawianie rosyjskich specjalsów jako niestabilnych maniaków rodem z książek Suworowa to już lekka przesada. Te czasy dawno minęły. Podoba mi się za to fakt, że po raz pierwszy ekipa musi zmierzyć się z przeciwnościami losu bez jakiegokolwiek wsparcia czy kontaktu z bazą. To już nie są ci superżołnierze obładowani toną sprzętu łączności, map GPS i jakichkolwiek innych elektronicznych ustrojstw. Mapa i kompas w dłoń, zadki w siodło i jazda! Przy okazji na jaw wychodzi farmerska młodość McG, co daje okazję do kilku naprawdę zabawnych sytuacji. W sztabie też jest ciekawie. Z ręką na sercu muszę przyznać, że obserwowanie Patricii przy pracy to czysta przyjemność. Sposób, w jaki wykiwała swój rosyjski odpowiednik, wywołał na moich ustach naprawdę szeroki uśmiech. Podobają mi się również jej interakcje z Daltonem. Choć czasem bardzo krótkie, to widać w chemię między tą dwójką. Na koniec odcinka twórcy zaserwowali nam niespodziankę. Lada chwila sezon się kończy i w momencie, w którym myślałem, że sprawa zamachu z pierwszego odcinka nie znajdzie ciągu dalszego, okazało się, że byłem w błędzie. Do historii został ponadto wpleciony handlarz bronią, któremu nasza ekipa zakładała pluskwę. Czekam z niecierpliwością na rozwój wydarzeń. Mam nadzieję że już za tydzień sytuacja znajdzie swoją konkluzję.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj