Wątek poszukiwania dziewczynki trzyma w napięciu, bo wyraźnie z każdą minutą czuć, że zbliżamy się do kulminacji. Dobrze rozegrano każdy kolejny etap wyjawienia prawdy w połączeniu z retrospekcjami, gdzie widzimy okrutny los dziecka. Tego typu wątki zawsze mocniej działają na emocje, gdy niewinne młode osoby są wykorzystywane do takich eksperymentów. Dlatego też cała historia nabiera szybko większego wyrazu i ważniejszego wydźwięku. Świetnie wypada scena, gdy Amos wrzuca granat do wrogów, a potem słyszymy krzyki i strzały. Taki moment, gdy napięcie tak naprawdę sięga zenitu, bo twórcy prostym zabiegiem potrafią je budować i pobudzać ciekawość. Wydaje się jednak oczywiste, kto odpowiada za całą sytuację i ta postać, którą widzimy w oddali w przestrzeni kosmicznej, to tak naprawdę poszukiwane dziecko po eksperymentach. Nie mogę do niczego się przyczepić w tej historii, bo doszła ona do etapu, gdy naprawdę wszystko idealnie pasuje do swojego miejsca i jest ciekawie. Decyzja Naomi o porzuceniu grupy jest zastanawiająca. Niby od jakiegoś czasu widzimy, że odstaje ona od sposobu działań Amosa i Jima, więc nie powinno to być zaskakujące. Ta grupa na pewno nie byłaby taka sama bez niej, bo można odczuć, że w pewnym sensie jest ona jeszcze ich kompasem moralnym. Bez niej przekroczyliby granice w osiągnięciu swojego celu. Ciekaw jestem, czy jest to sugestia ostatecznego pożegnania postaci. Dobrze rozgrywa się też wątek Bobby, kiedy wchodzi do swojego przełożonego i rzuca nim po pokoju.. Można rzec, "w końcu!", bo ta decyzja bohaterki nie tylko ma duży wpływ na rozwój fabuły, ale też ważny dla rozbudowania tej postaci. Ostatnie dwa odcinki pokazują, że to naprawdę interesująca osoba, której historia ma potencjał rozwoju. Szczególnie w obliczu wątku szukania azylu u Ziemian. To musi spowodować, że ostatnie odcinki pod względem politycznego konfliktu nabiorą rumieńców. W końcu Ziemia ma dowody na oszustwo Marsjan, więc nie widzę innego scenariusza. Czyżby prawdopodobna wojna była jednak na horyzoncie? Polityczna część ma jednak jeszcze drugie oblicze w scenie z Avasaratą, która przyjmuje propozycję spotkania z Mao. Coś czuję, że jednak nie jest to podyktowane chęcią dogadania się i zamiecenia sprawy pod dywan. Taki polityk jak Avasarata na pewno musi mieć ukryte motywy i plan, który może w kolejnych odcinkach dać wiele emocji. Trochę obok tego wszystkiego stoi wątek pilota na statku bohaterów. Niby nic wielkiego nie wnosi, bo celem jest, by ruszył im z odsieczą, ale sprawdza się solidnie. Jego podróż, uniknięcie odkrycia i ostateczne pojawienie się na pomoc bohaterom w ostatniej chwili to formalność. Wszystko nieźle uzupełnia całość, ale niekoniecznie jest potrzebne. The Expanse to nadal obecnie najlepszy serial science fiction. Nowy odcinek znakomicie rozwija fabułę i obiecuje, że końcówka sezonu może nie zawieść oczekiwań.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj