The Flash w końcu stabilizuje swoją widownię (start miał iście spektakularny, ale wiadomo było, że poziomu 4,5 mln długo nie utrzyma), w końcu też zaczyna się krystalizować jego tożsamość. Główne wątki zostały zarysowane, postacie nakreślone, scenarzyści są więc wolni od tłumaczenia od zera fabuły i deklaratywnych dialogów. No, przynajmniej teoretycznie, bo w praktyce wciąż pod względem tego, co napisane, jest przeciętnie. Jakościową poprzeczkę podwyższają zaś coraz śmielsze odwołania do komiksów i świetny Grant Gustin w roli Barry’ego Allena.

W The Flash twórcy znacznie sprawniej rozgrywają wątek romantyczny, niż ma to miejsce w Arrow. Iris jest już bardzo blisko Flasha i kwestią czasu jest, kiedy odkryje jego tożsamość. Ważne jest to, że twórcy na zwroty akcji nie czekają do finału sezonu – nie boją się zmieniać dynamiki między bohaterami w wydawałoby się po prostu przeciętnym kolejnym odcinku serialu.

[video-browser playlist="632740" suggest=""]

Niestety z drugiej strony cały czas wyraźnie trzymają się konceptu metahuman of the week, czyli nadczłowieka tygodnia. W każdym odcinku spotykamy nowego bohatera z supermocami, z którym musi rozprawić się nasz szkarłatny heros. Odcinek "Power Outage" skorzystał zaś z jednego z najczęściej powtarzanych wątków – tymczasowej utraty wyjątkowych zdolności. Tak jak superbohaterowie bez mocy często tracą swoje fortuny (po 2 sezonach stało się to w Arrow), tak superbohaterowie z mocami stają się czasem zwykłymi ludźmi. To co prawda obowiązkowy wątek w tego rodzaju opowieściach, niemniej trudno specjalnie się tymi wydarzeniami przejmować. Przed laty Tajemnice Smallville wykorzystywały na przykład ten motyw nader często.

Zobacz również: "Arrow" i "The Flash" - pełny zwiastun crossovera

The Flash zresztą w swojej konstrukcji serial o młodym Clarku Kencie bardzo przypomina – w przeciwieństwie do Arrow nie jest mrocznie, dużo tu humoru, a i Flash podobnie jak Superman posiada supermoce. Całe szczęście jednak, że Allen już śmiga w czerwonym kostiumie - teraz pozostaje nam czekać, aż fabuła się rozwinie, a twórcy zrezygnują lub przynajmniej ograniczą się z wprowadzaniem w każdym odcinku kolejnych nadludzi.

To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj