No url
Najlepiej w 12. odcinku wypadła relacja Harrisona Wellsa i Barry’ego. Główny bohater – kolejny raz nieco naiwnie – zaczyna traktować Wellsa w taki sam sposób, jak kiedyś traktował jego fałszywą wersję, pod którą ukrywał się Eobard Thawne. Już od dłuższego czasu było widać, że łączy ich przyjacielska relacja, a możliwość zamykania tuneli z Ziemi-2 okazała się punktem zwrotnym w ich pracy. Wells wydaje się być dobrym człowiekiem i jest niemal perfekcyjnym przykładem bohatera, który może zginąć w finale drugiego sezonu i być opłakiwanym przez fanów. Z jednej strony Harrison stara się ratować swoją córkę, z drugiej jednak zdaje sobie sprawę, że nigdy nie odzyska swojego dziecka. W efekcie zamiar wybrania się na Ziemię-2 wydaje się nadzwyczaj ciekawy z perspektywy nie tylko bohaterów, ale i widzów. Atmosferę dodatkowo podkręcają zapowiedzi i znane postacie w zupełnie nowych wcieleniach. Niestety problemem drugiego sezonu The Flash jest spore przeciąganie głównego wątku. Do najważniejszego pojedynku z Zoomem dojdzie zapewne dopiero w finale obecnie emitowanej serii, a scenarzyści robią wszystko, by wypełnić brakujące godziny mniej lub bardziej interesującymi pomysłami - stąd pojawienie się w serialu Wally’ego Westa oraz nijakie „sprawy tygodnia”. Miejmy nadzieję, że odcinek z akcją na Ziemi-2 wynagrodzi niewielki spadek formy Flasha i sprawi, że drugą połowę sezonu będziemy oglądać z większym zainteresowaniem. Z drugiej jednak strony uczciwie należy przyznać, że The Flash na tle Arrow i Legends of Tomorrow to nadal zupełnie inna (wyższa) liga.To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj