Poprzedni odcinek The Walking Dead: Nowy świat zakończył się zaskakującym cliffhangerem, w którym bohaterowie odnaleźli martwego Tony’ego, a tuż obok Silas tkwił w głębokim szoku. W nowym epizodzie chłopak twierdzi, że nie pamięta, co się wydarzyło poza tym, że czuł gniew. Historia kręciła się wokół niego, napadów złości i zadecydowaniu, co grupa ma z nim zrobić. Przez większość czasu to interesowało, ale zabrakło w tym wszystkim elementu śledczego i podjęcia próby zrekonstruowania wydarzeń. Wtedy nie byłoby poczucia wybrakowania fabuły, bo bohaterowie zrobiliby wszystko, aby znaleźć dowody na niewinność Silasa lub wyjaśnienia przyczyn jego kolejnego szału w stylu Hulka. Celowo twórcy odwracali uwagę od tej kwestii retrospekcjami i wątpliwościami nastolatków. Fabuła zgrzytała, ale paradoksalnie zaowocowało to tym, że niespodzianka związana z Huck w końcówce odcinka się udała. Retrospekcje, w których oglądaliśmy Silasa dość dobrze dynamizowały epizod, ponieważ krótkich scenek z jego przeszłości było wiele. Poznaliśmy kulisy wydarzenia, w którym bohater pobił na śmierć agresywnego ojca. Wcielający się w Silasa Hal Cumpston momentami grał całkiem nieźle, szczególnie gdy wpadał w morderczy szał. Także przy huśtawce przez chwilę udało mu się wyrazić jakieś emocje. Lecz przez większość czasu aktor był nijaki, bezbarwny i statyczny. Z jednej strony właśnie o to chodziło, żeby ta postać, będąc w szoku, zachowywała się tak apatycznie. Ale z drugiej strony aktorskie umiejętności Cumpstona są tak mizerne, że nic lepszego nie potrafi zagrać, więc w tym przypadku ta bezpłciowość okazała się jego atutem. Natomiast trzeba dodać, że wydarzenia z flashbacków były interesujące i chwilami dość makabryczne. Szkoda tylko, że były do bólu schematyczne. Co ciekawe, w tym odcinku nie zabrakło emocjonujących momentów. Świetnie trzymały w napięciu przeplatające się sceny, gdy pusta zbliżała się do Silasa, a w retrospekcjach ratował matkę przed ojcem zamienionym w zombie, wpadając w szał. Do tej pory serial rzadko wzbudzał tego rodzaju emocje, ale twórcy poradzili sobie przy montażu i doborze odpowiedniej muzyki.
fot. AMC
+11 więcej
Również nie najgorzej wyszła scena, gdy Hope postanowiła pozbawić Eltona nadziei, że jego matka żyje. Młodzi aktorzy zagrali poprawnie, choć można było wycisnąć z tego wydarzenia więcej emocji. Natomiast raziła wybitnie naiwna postawa Eltona, który bezgranicznie wierzy w niewinność kolegi. Jasne, że podchodził do sprawy analitycznie i od psychologicznej strony, a także wspierał Silasa, co wzbudzało sympatię. Ale jego postanowienie, że pójdzie z nim, żeby chłopak nie czuł się odrzucony i ktoś w niego wierzył, jest zbyt idealistyczne. Tego rodzaju argumenty można nazwać dziecinnymi i nie przystoi to serialowi o kategorii wiekowej 16+. Twórcy również uparcie kreują Iris na liderkę, która nie posiada żadnych cech takiej osoby. Aliyah Royale gra bardzo słabo, jest niewyraźna, a jej łzy w żaden sposób nie powodują wzruszenia. Na szczęście w tym odcinku postać męczyła mniej niż zwykle, bo po prostu pojawiała się na ekranie rzadko. Tak naprawdę to Hope nadaje się do roli liderki, mimo że w tym epizodzie mocno irytowała swoim postępowaniem. Na koniec odcinka twórcy przygotowali niemałą niespodziankę. Okazało się, że Huck jest w zmowie z Elizabeth, która dodatkowo jest jej matką. Trzeba przyznać, że ta informacja szokuje, a do tego wywołuje kolejne pytania o to, jakie ma zadania i kto jest celem. Ponadto jeszcze z kimś współpracuje, co też ciekawi. Fakt, że szpieguje na rzecz CRM został dobrze ukryty przez twórców, a do tego sprawia, że Huck stała się kolejną antagonistką tego serialu. Najnowszy odcinek The Walking Dead: Nowy świat był dobry, jak na ten serial. Nie imponował grą aktorską, ale fabularnie nawet interesował. Jednak scenariusz znowu był pisany na kolanie, bez pokuszenia się o oryginalność. Poza tym nie można zignorować tego, że nie dostaliśmy odpowiedzi, co się wydarzyło, gdy Silas dostał napadu złości, jakby to nie miało żadnego znaczenia. A do tego Percy zniknął, czym też twórcy się najwyraźniej nie przejęli. Natomiast nie zabrakło emocji i zaskoczeń, co podziałało pozytywnie na odcinek. Serial się polepsza i stał się w miarę znośny, co jest dobrą wiadomością przed finałem sezonu. Jeszcze nie jest wszystko stracone, aby z honorem zakończyć tę serię.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj