Trzeci odcinek Trust ma dość mocno zaburzoną chronologię. Ci, którzy nie lubią skoków w czasie i preferują standardowe linie fabularne, będą mieli niemały problem, aby połapać się w porządku wydarzeń. Przedstawiane wypadki mają miejsce długo przed zniknięciem, w jego trakcie oraz po. Dramatyczne sploty zdarzeń sprawiają, że plan mający uczynić wszystkich spiskowców bogatymi wymyka się spod kontroli i zbiera krwawe żniwo. Danny Boyle zdecydował się jednak pociąć chronologię tak, aby widzowi zajęło kilka chwil połapanie się w sytuacji. Nie jest to oczywiście mocno skomplikowana rzecz, ale trzeba dość uważnie śledzić bieg wydarzeń, aby nie zagubić się w galopującej na złamanie karku akcji. Być może część widzów nie będzie zadowolona z takiego rozwiązania fabularnego. Można było tego uniknąć, jednak patrząc w szerszej perspektywie, zabawa z chronologią ma kilka zalet. Dynamizuje wydarzenia, zmusza oglądających do skupienia się i wprowadza do skostniałej telewizyjnej formy bardziej zaawansowaną konwencję. Całe szczęście Danny Boyle unika błędów i dziur logicznych. Opowieść wciąż jest częścią większej całości, z którą reżyser po prostu poigrał sobie podczas montażu. W omawianym odcinku kamera praktycznie ani na chwilę nie opuszcza głównego bohatera. Śledzimy młodego Getty’ego podczas seksualnych eskapad, pijackich wygłupów, narkotycznych tripów i niefortunnych incydentów. Obserwujemy go również w bardziej dramatycznych okolicznościach. Pokłosie jego niedojrzałych decyzji zmusza go do walki o życie i stawia w bardzo niebezpiecznej sytuacji. Spotykamy J.P. również, gdy stara się zdobyć pieniądze od rodziny, aby uregulować rosnące zadłużenie. W jakiej sytuacji Getty by nie był, bardzo trudno z nim sympatyzować. Mimo pewnej młodzieńczej czystości i naiwności, postać ta jest napisana podobnie jak pozostali członkowie rodziny. Hedonista, zadufany w sobie egocentryk, narcystyczny fircyk… Co ciekawe, jego zepsucie nie wynika z nadmiaru pieniędzy. Chłopak, jak na porządnego hipisa przystało, cierpi na brak gotówki. Nie ma wielkich potrzeb, ale w razie konieczności nie krępuje się zwrócić do osób, których nienawidzi, o zastrzyk finansowy. J.P. jest hipokrytą najgorszej maści, dlatego też jawi się jako postać dużo gorsza moralnie niż na przykład jego dziadek. „Jestem złotem” - mówi w pewnym momencie, traktując siebie jak walutę, pieniądz, narzędzie przetargowe. Trust po raz kolejny pokazuje, że pieniądz, będący ideą i wartością przekazywaną z ojca na syna, wygra zarówno z miłością, uczciwością, jak i moralnością. Co prawda w najnowszym epizodzie nie uświadczyliśmy ani Jamesa Chace’a, ani Getty’ego Seniora, ale dostaliśmy ponownie kilka ciekawych, dobrze nakreślonych postaci drugoplanowych. Z pewnością intryguje Primo, bezwzględny morderca i porywacz. Jest on trochę jak Lorne Malvo z Fargo – anioł śmierci niosący zagładę zepsutym grzesznikom. W najnowszym odcinku nie miał jak na razie wielkiego pola do popisu, ale jego bezkompromisowość i tak robi wrażenie. Po zupełnie przeciwnej stronie stoi natomiast nieszczęsny Bertolini, którego kariera jako gangstera chyba już dobiegła końca. Twórcy mocno się napracowali, aby przestawić brodatego grubasa jako zabawkę w rękach zepsutych bogaczy. Motyw z imprezą u Roman Polański tylko potęguje ten efekt. Bertolini to oczywiście jedynie epizod całej opowieści, ale też motyw fabularny będący elementem wielkiej przypowieści o destrukcyjnej sile pieniądza. Trzeci odcinek Trust jest trochę inny od poprzednich. Nie ma tutaj tak intensywnej audiowizualnej karuzeli. Twórcy skupili się na wyjaśnieniu meandrów zniknięcia młodego Getty’ego i naświetleniu motywacji wszystkich zamieszanych w porwanie. Dzięki temu w kolejnych epizodach serial nie będzie się już skupiał na wyjaśnianiu tajemnic, a poświęci się bardziej bieżącym wydarzeniom, kreowaniu sylwetek psychologicznych poszczególnych bohaterów i kolejnych mrocznych fantasmagoriach ukrytych głęboko w duszach członków rodu Gettych.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj