Przez kilka odcinków Hawaii Five-0 scenarzyści sugerowali nam, że były chłopak Catherine może namieszać w życiu romantycznym Steve'a. Spojrzenia, uśmiechy i koniec końców wątpliwość zasiana w sercu Steve'a zwiastowały nam jeden z najgorszych banałów, czyli problemy w życiu prywatnym z kobietą. 

Początek piątego epizodu tym bardziej zaskakuje, gdyż twórcy oferują nam ogromny zwrot akcji i zabijają byłego chłopaka Catherine. Co prawda sposób, w jaki to robią, jest trochę zbyt łatwy i naciągany, ale fakt pozytywnej niespodzianki pozostaje. Tym samym udowadniają nam, że nie jest jeszcze z nimi tak źle i nie chcą iść w stronę sztampowych rozwiązań.

To jednocześnie pretekst do tego, by Steve i Catherine mogli współdziałać bezpośrednio w terenie. Sama sprawa wydaje się w porządku, ale na nadmiar wrażeń, napięcia czy emocji narzekać nie możemy. Wszystko w tym wątku wydaje się nijakie, przeciętne, zbyt zwyczajne i pozbawione tego czegoś, czym Hawaii Five-0 bawiło nas w poprzednich sezonach. Twórcy nie potrafili mnie dostatecznie zaciekawić, przez co odbiór nie jest tak pozytywny, jakbym sobie tego życzył, zwłaszcza że za dużo tutaj opłakiwania śmierci postaci, która dla widza nie miała większego znaczenie. Nie jestem pewien, czy nie przesadzono też z reakcją Catherine - rozumiem obwinianie się, ich przeszłość, ale zbyt mocno opłakuje osobę, z którą chyba nie miała tak dużej emocjonalnej więzi.

[video-browser playlist="634256" suggest=""]

O wiele ciekawiej jest, gdy Joe (Terry O'Quinn) odkrywa tajemnice matki McGarreta, która wyjechała i słuch po niej zaginął. Oficjalne wyjaśnienie na temat tego, że znowu stała się aktywną agentką, to raczej jedynie wierzchołek góry lodowej, bo jestem przekonany, że Joe poznał wszelkie szczegóły tego, czym się kobieta zajmuje. Te informacje muszą być tak istotne, że ukrywa je przez Stevem, a w moim przypadku odpowiednio pobudza zaciekawienie. 

Epizod Kono powolutku rozwija wątek, tak naprawdę zbyt wiele wrażeń nam nie oferując. To raczej spokojna podbudowa pod normalny powrót Grace Park do serialu, gdzie będzie mieć w końcu więcej roboty.

Hawaii Five-0 pozytywnie zaskakuje dobrym zwrotem akcji w wątku Catherine, ale nie dostarcza nam rozrywki na tak wysokim poziomie, jakiego oczekuję po tym serialu.

To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj