W Watasze Rebrow i Dobosz wpadają na nowy trop dotyczący sprawy nielegalnych obozów pracy. Okazuje się, że w jednym momencie ma odbyć się spotkanie Barkovej ze Starym odpowiedzialnym za interesy po ukraińskiej stronie granicy oraz przerzut nowych dokumentów dla nielegalnych imigrantów. W pierwszej ze spraw może pomóc Wiśniak, który jednak zostaje odsunięty przez Kuczera od sprawy. W drugiej kwestii bardzo pomocna okazuje się Alsu. Jednak Barkova nie powiedziała ostatniego słowa i szykuje swojego asa w rękawie.  Intryga w tym odcinku nabrała tempa, ponieważ zbliżamy się już do końca sezonu. Jednak w tym natłoku wątków wszystko prowadzone jest tak zmyślnie i z wielką lekkością, że widz, nawet jakby chciał, to nie mógłby się pogubić. Wszystko jest bardzo przejrzyste, każdy element fabuły stanowi piękny trybik tej dobrze naoliwionej maszyny. Wszystko w odpowiednim momencie wpada w odpowiednie miejsce, tworząc bardzo sprawnie zaplecioną mozaikę. Świetnym tego przykładem jest sposób, w jaki scenarzyści połączyli dawno niewidzianą Alsu z główną osią fabuły. Okazuje się, że bohaterka jest nadal ważną dla rozwoju historii postacią. Pod względem scenariuszowym wszystko pracuje jak powinno.  Szczególnie dobrze ogląda mi się wątek Wiśniaka w tym sezonie. Postać, która była gdzieś na trzecim, czwartym planie w poprzednim sezonie, tutaj wyrasta na jednego z najważniejszych bohaterów i to się sprawdza. Aspekt fabuły dotyczący Wiśniaka znakomicie uzupełnia, a właściwie stanowi jeden z najważniejszych czynników decydujących o bardzo dobrym poziomie głównej intrygi w tym sezonie. W pewnych momentach nawet przebija pod względem wyrazistości wątek Rebrowa, co tylko świadczy o sporych umiejętnościach aktorskich Piotra Żurawskiego, który wciela się w Wiśniaka. Aktor po raz kolejny fantastycznie oddał rozterki drzemiące w jego postaci. To świetnie widać w bardzo dobrze napisanej scenie rozmowy z Rebrowem i Dobosz, gdzie aktor operuje rozsądkiem i obłąkaniem. Bardzo dobry wątek. Twórcy po raz kolejny udowodnili w tym odcinku, że doskonale potrafią zbudować atmosferę mroku, która po trochu odpycha, a po trochu fascynuje. Sprawiają, że zanurzamy się w świat Bieszczadów, w pełni w niego wsiąkając, gdy akcja pędzi i po kolei otwiera przed nami nowe tropy. Bardzo sprawnie łączą się w tym odcinku różne koncepcje, od dramatu rodzinnego (wątek Alsu i Selimy), przez produkcję gangsterską (wątek Barkovej i Starego), po rasowy sensacyjniak i mroczny thriller (główna oś fabuły i wątek przykrywki Wiśniaka). W wielu przypadkach takie mieszanie motywami nie sprawdza się w pełni. Tutaj jednak zadziałało to w punkt, dlatego oglądało mi się ten epizod bardzo dobrze. Nowy odcinek Watahy stanowi naprawdę świetne wprowadzenie do zbliżającego się wielkimi krokami finału 3. sezonu. Polecam w pełni. 
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj