WILQ Superbohater w Polsce jest na tyle popularną postacią, że nawet jeśli ktoś nie trzymał w ręku jego komiksowych przygód, to na pewno zetknął się z bohaterem z Opola w jakiejś innej formie. Nie dziwi zatem ruch o stworzeniu serialu, chociaż zastanawiałem się, czy premiera produkcji nie jest spóźniona o kilka dobrych lat. Superbohaterowie w komiksowym, ale też telewizyjnym medium przeszli sporą drogę i zmienili się, co mogłoby stanowić małą przeszkodę dla historii Wilqa wydawanych piętnaście lat temu. Czy zatem twórcy, adaptujący komiksowy oryginał, mogli zaskoczyć czymś jeszcze? Okazuje się, że tak. Wilq Superbohater w istocie jest odświeżającym doświadczeniem i widać tutaj kilka zmian względem oryginału, które dostosowano do dzisiejszych realiów. Dalej udaje się igrać ze schematami oraz konwencją, wplatać w całość nasze swojskie motywy, a miejscem akcji pozostaje oczywiście Opole. Pokuszono się  jednak o dotknięcie bardziej aktualnych tematów oraz mocniejsze ironizowanie naszej codzienności. Nawiązań intertekstualnych nie brakuje w tej produkcji i bardzo dobrze, bo to zawsze świadczy o rozumieniu potrzeb widowni.  W serialu Wilq i jego ekipa walczą nie tylko z kimś pokroju Marchewkowego Pederasty, ale też z zagrożeniami z kosmosu, szybkim rozwojem technologicznym lub z nazistami zagrażającymi miastu. Zamiast Quake'a bohater grywa mecze w FIFĘ. Fani komiksu na pewno doświadczą tutaj wszystkich charakterystycznych motywów z oryginału oraz typowej stylistyki, która świetnie sprawdza się w ruchu i cieszy oczy podczas oglądania. Pod tym względem serial nie odstaje od innych tego typu produkcji, przenoszących skutecznie kadry z komiksów na język odcinkowej historii na małym ekranie. Bohater bierze udział w niezwykle dziwacznych i specyficznych wydarzeniach, nie jest zatem typowym herosem. Czasami działa gwałtownie, brutalnie lub bez większego planu.. Nie można go w prosty sposób zdefiniować i widzimy w nim coś swojskiego, interesującego na inny sposób niż  w przypadku amerykańskich peleryniarzy. Ważną kwestią poruszaną w większości odcinków jest choćby jego umiejętność latania. Wilq korzysta z niej oszczędnie, bo nie powinno się wykorzystywać tego daru do zasłaniania głupich zasłon w oknie lub innych mniej potrzebnych dla świata rzeczy. Szkoda tylko, że czas trwania poszczególnych odcinków jest zbyt krótki, by przedstawić wszystkie interesujące elementy dotyczące bohatera. Dlatego też żałuję, że twórcy nie pokusili się o bardziej spójną historię lub wręcz koherentną fabułę rozwijaną przez cały sezon. Dostajemy trwające ok. 10 minut odcinki, gdzie każdy koncentruje się na osobnej historii. Trudno wiec o jednego antagonistę i powracające motywy, a szkoda bo w formie serialowej można było pokusić się chociażby o jeden element, który rozwijany byłby przez wszystkie epizody. Można mieć zatem wrażenie, że wiele elementów jest przyspieszanych, tak aby odcinek zachował wszystkie ważne elementy - ekspozycję, czas na gagi oraz finałowe starcie. Szkoda, ale bardzo dobrze, że nie zapomniano o drugim planie, barwnie uzupełniającym historię. Wiecznie palący papierosa Komisarz Gondor czy AlcMan stanowią podstawę do budowania odpowiedniego klimatu produkcji. 
Źródło: Ipla.pl
+6 więcej
Trzeba mieć jednak na uwadze, że Wilq Superbohater nie jest serialem dla wszystkich. Specyficzny humor, wulgaryzmy wylewające się z ekranu oraz przemoc mogą stanowić dla wielu przeszkodę. Dzięki formie serialu nie jest to tak rażące, bo można te krótkie odcinki sobie dawkować. Zrozumiem jednak, jeśli komuś nie uda się przez cały czas tolerować takiej specyfiki wypowiadanych tekstów i scen o brutalnym zabarwieniu. Wydaje się, że świetnie zrealizowany dubbing pozwala na przyjemniejszy odbiór. Początkowo byłem przerażony zwiastunem i odcinkiem zerowym pod kątem słyszalności głosów, ale w finalnym produkcie wszystko jest na swoim miejscu i zarówno Eryk Lubos jako Wilq, jak i Marian Dziędziel jako Gondor, świetnie sprawdzają się w rolach swoich postaci.  Humor, spora dawka akcji i pewna specyfika bohatera z Opola to główne zalety produkcji. Serial gorzej wypada od strony narracyjnej i nie wszystkie odcinki mogą zaoferować odpowiednią dawkę pozytywnych doznań. Mamy jednak do czynienia z  ciekawie wykreowanym światem, w którym schematy i konwencje superbohaterskiego gatunku traktowane są z taką pomysłowością, że warto zajrzeć do Opola i przygód Wilqa. 
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj