Akademia Antypatii - opis książki
Wioletka, Klaus i Słoneczko to urocze i inteligentne rodzeństwo, ale ich życie od pewnego czasu jest istnym pasmem nieszczęść. Myślicie, że sieroty w końcu znajdą spokojną przystań? Po dramatycznym pobycie w Tartaku Szczęsna Woń, w którym musieli ciężko pracować, Klaus, Wioletka i Słoneczko Baudelaire trafiają do Szkoły Powszechnej imienia Prufrocka. Mogłoby się wydawać, że renomowana placówka z internatem to miejsce wprost stworzone dla błyskotliwych i chłonnych wiedzy dzieci. Niestety luksusowy internat okazuje się blaszaną budą, dyrektor szkoły to osobnik wyjątkowo złośliwy, a nauczyciele są okropni. Kiedy zaś na trop rodzeństwa wpada niegodziwy Hrabia Olaf, sytuacja robi się po prostu beznadziejna… Książki Lemony Snicketa mają w sobie to coś, co chwyta za serce i sprawia, że „Seria niefortunnych zdarzeń” zyskała miliony wielbicieli na całym świecie, a także została zekranizowana.Akademia Antypatii - fragment powieści
ROZDZIAŁ PIERWSZY
Gdybyście mieli przyznać złoty medal najmniej sympatycznej osobie na świecie, musielibyście przyznać go Karmelicie Plujko, a nawet jeśli nie, to Karmelita Plujko zalicza się do osób, które i tak wyrwałyby wam medal z rąk. Karmelita Plujko była niekulturalna, nieokrzesana i niechlujna. Doprawdy, przykro mi, że muszę ją wam opisywać, gdyż i bez wzmianki o tak odrażającej postaci historia nasza pełna jest opisów przykrych i przerażających. Na szczęście to sieroty Baudelaire, a nie Karmelita Plujko, są bohaterami niniejszej opowieści, a gdybyście chcieli przyznać złoty medal Wioletce, Klausowi i Słoneczku, to ten medal należałby im się za przetrwanie mimo przeciwności losu. Przeciwności losu to, inaczej mówiąc, kłopoty. Niewiele osób na tym świecie zaznało losu równie kłopotliwego jak ten, który prześladuje naszych młodych bohaterów, gdziekolwiek się skierują. Kłopoty Baudelaire’ów rozpoczęły się w dniu, w którym, bawiąc się na plaży, otrzymali znienacka wiadomość, że ich rodzice zginęli w strasznym pożarze, a oni sami mają odtąd zamieszkać z dalekim krewnym nazwiskiem Hrabia Olaf. Gdybyście mieli przyznać za cokolwiek złoty medal Hrabiemu Olafowi, musielibyście go bardzo dobrze zamknąć (medal, nie Olafa) aż do chwili rozpoczęcia uroczystej ceremonii, gdyż Hrabia Olaf jest osobnikiem tak chciwym i podłym, że na pewno spróbowałby wcześniej ukraść odznaczenie. Sieroty Baudelaire nie miały złotego medalu, lecz posiadały wielki spadek po swoich rodzicach – i na ten spadek właśnie dybał ustawicznie Hrabia Olaf. Trójka Baudelaire’ów ledwo-ledwo przeżyła pobyt w domu Hrabiego Olafa, a odkąd się stamtąd wyrwała, Olaf tropił ich wszędzie, zwykle w asyście jednego lub więcej groźnych i obrzydliwych wspólników. Bez względu na to, kto akurat opiekował się Baudelaire’ami, Hrabia Olaf stawał się cieniem opiekuna i dokonywał podłości, których nie potrafię tu nawet wyliczyć. Wspomnę tylko: porwanie, morderstwo, telefony z pogróżkami, przebieranie się za różne osoby, trucie, hipnotyzowanie oraz przyrządzanie odrażających posiłków – a to tylko część szykan, które z jego strony musiały znosić sieroty Baudelaire. Co gorsza, Hrabia Olaf miał przykry zwyczaj wymykania się z rąk sprawiedliwości, więc za każdym razem wiadomo było na pewno, że znów się pojawi. Bardzo mi przykro, że tak się właśnie dzieje, ale nic na to nie poradzę – taka już jest ta historia. Uprzedzam was, że taka to jest historia, gdyż za chwilę poznacie niekulturalną, nieokrzesaną i niechlujną Karmelitę Plujko, więc jeżeli czytanie o tej postaci napawa was wstrętem, to najlepiej zaraz odłóżcie tę książkę i poczytajcie sobie coś innego, bo od tej chwili będzie już tylko gorzej i gorzej. Niebawem Wioletka, Klaus i Słoneczko Baudelaire natkną się na tak straszliwe przeciwności losu, że zepchnięcie ich z drogi przez Karmelitę Plujko wyda nam się nie gorsze niż zjedzenie porcji lodów.To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj