Czuję, jakby nagle wrzucono mnie w zupełnie inne tempo niż to, do jakiego przywykłem. Wszystko dzieje się znacznie szybciej, a rzeczy, które zwykle trwały przez cały sezon, teraz rozgrywają się w przeciągu jednego odcinka.Te słowa potwierdza także Kit Harington, wcielający się w Jona Snowa:
Ten sezon jest zupełnie inny niż jakikolwiek poprzedni, bo rozpoczyna się z impetem, a potem tylko przyspiesza, aż do samego końca. Kolejne wydarzenia postępują bardzo szybko, do czego widzowie nie są przyzwyczajeni po poprzednich odsłonach. To tak odmienne, że aż ekscytujące!Czytaj także: W filmie Mumia znalazło się nawiązanie do produkcji Potwór z Czarnej Laguny Twórcy uspokajają - fakt nagromadzenia wielu zdarzeń w krótkim czasie nie jest związany z tym, że sezon będzie liczył tylko 7 odcinków. Jak podkreślają, wszyscy bohaterowie zostali nagle skonfrontowani z wojną, na którą czekali od sześciu lat. Świadomość, że to właśnie się rozpoczyna, ponagla ich do działania, stąd też wrażenie bardzo szybkiego tempa. David Benioff dodaje:
Cóż, ta wojna tak właściwie już tu jest. I teraz musimy znaleźć sposób na to, by nie dało się odczuć tego pośpiechu. Wciąż chcemy dać postaciom należny im czas, tym bardziej, że ci, którzy dotrwali do 7. sezonu to w zasadzie najważniejsi bohaterowie spośród wszystkich.Światowa premiera 7. sezon serialu Gra o tron odbędzie się 16 lipca. W Polsce dzień później na HBO.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj