Avengers: Koniec gry powraca w USA do kin z nowymi materiałami dla fanów. Portal Deadline opublikował analizę, która mówi nam o tym, czy walka z Avatarem jest nadal możliwa.
Avengers: Koniec gry powraca do szerokiej dystrybucji w USA dzięki decyzji Disneya i Marvela. Czy to pozwoli zbliżyć się do
Avatara? Obecnie brakuje do rekordu wszech czasów tylko
36 mln dolarów. Wbrew pozorom dobicie do tej kwoty nie jest takie łatwe.
Według dziennikarzy powołujących się na analizy ekspertów, nie wydarzy się to w najbliższy weekend dzięki powrotowi filmu do amerykańskich kin. Oczekuje się, że do końca swojego kinowego bytu film zbierze maksymalnie
22 do 27 mln dolarów, a zatem mniej niż potrzeba do zostania najbardziej dochodowym hitem w historii kina. Pojawiają się głosy, że nie ma szans na pobicie rekordu.
Choć przebicie powyższej kwoty będzie uznawane za szok, dziennikarze zwracają uwagę na bliskie powiązanie widowiska z filmem
Spider-Man: Daleko od domu, który w USA wchodzi 2 lipca na ekrany kin. To właśnie w nim upatrywana jest szansa dodatkowego zwiększenia wpływów przygód Avengers, w podobnym stylu, jak miało to miejsce przy premierze
Końca gry (wtedy
Kapitan Marvel nagle wskoczyła na drugie miejsce w box office z wynikiem 8,3 mln dolarów). Analitycy uważają, że ten efekt będzie powtórzony w najbliższych dniach w relacji Avengers ze Spider-Manem, ale obecnie nie da się przewidzieć, jak mocno będzie to działać.
Szacuje się, że dzięki decyzji Disneya i Marvela, film
Avengers: Koniec gry w najbliższy weekend zbierze w USA tylko
6,3 mln dolarów. Jest to kwota wyższa niż w ubiegłych tygodniach, ale nadal niewystarczająca. Zwłaszcza, że według Deadline powrót do kin zawężony jest tylko do kilku krajów na świecie (Polski nie ma na tej liście).
Czytamy, że powodem trudności z pobiciem rekordu jest rozłożenie wpływów na świecie. 53% globalnego przychodu
Avengers: Koniec gry pochodzi z Chin, USA i Kanady, a 47% z reszty świata.
Avatar z tych rejonów zebrał 34% globalnych wpływów, ale za to bił rekordy w wielu innych krajach, w których film
Avengers: Koniec gry nie radził sobie tak dobrze. Dzięki temu rozłożyło się to inaczej i to dlatego Avengers mają problem z dobiciem do rekordu. Kilka przykładów dobrze to obrazuje:
- Francja - 175,6 mln dolarów Avatara, 59,3 mln dolarów Avengers: Endgame
- Japonia - 172 mln dolarów Avatara, 54,7 mln dolarów Avengers: Endgame
- Niemcy - 162,3 mln dolarów Avatara, 63 mln dolarów Avengers: Endgame
- Rosja - 117 mln dolarów Avatara, 45,6 mln dolarów Avengers: Endgame
- Hiszpania - 110 mln dolarów Avatara, 32,5 mln dolarów Avengers: Endgame
W większości krajów na świecie film
Avengers: Koniec gry nie jest już wyświetlany, bo do kin weszły kolejne hollywoodzkie widowiska i trzeba było zwolnić miejsce.
Avatar natomiast mógł być grany przez dłuższy czas, z uwagi na premierę w mniej konkurencyjnym okresie niż sezon letni w kinach.
Wszyscy też zwracają uwagę, że
Avatar miał przewagę - był rewolucją, pokazującą 3D na niespotykaną wcześniej skalę i właśnie to powodowało, że film oglądał każdy - nawet te osoby, które zwykle nie chodzą do kin, ani nie oglądają takich produkcji, ponieważ każdy zwyczajnie chciał zobaczyć o co chodzi. W przypadku
Avengers: Koniec gry taka sytuacja nie jest możliwa.
Dziennikarze Deadline dodają, że ponowne wprowadzenie filmu do kin nie było misternym planem pobicia rekordu. Według ich wiedzy, nie to było przyczyną przyczyną tej decyzji.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h