Od premiery filmu Avengers: Koniec gry wielu fanów MCU zastanawia się nad tym, czy to w tej produkcji Robert Downey Jr. i Chris Evans definitywnie pożegnali się z całym projektem. Wątki historii portretowanych przez nich Iron Mana i Kapitana Ameryki są już domknięte; Evans zaś jeszcze przed wejściem Endgame do kin zamieścił w sieci głośno komentowany wpis, dość wyraźnie sugerujący, że jego obecność w Kinowym Uniwersum Marvela dobiegła końca. Do tej kwestii w ostatnim wywiadzie postanowił odnieść się Downey Jr.:
Musieliśmy wysiąść. Zdecydowaliśmy się na to i zdawaliśmy sobie sprawę, że to była część naszej pracy - wysiąść z tego autobusu, zanim ten odbije w innych kierunkach. Jest w tym coś bardzo otrzeźwiającego. Cieszę się, że on (Evans - przyp. aut.) i ja będziemy kiedyś witać innych, tych, którzy będą odwieszać swoje trykoty.
Aktor nie jest też zwolennikiem mówienia o czymś, co fani określają niekiedy mianem "dziedzictwa Roberta Downeya Jr.":
Nie muszę daleko szukać - wystarczy spojrzeć w kierunku moich kolegów z planu. Mark Ruffalo jest aktywistą, Chris Evans jest zagorzałym Amerykaninem i propagatorem prawdziwej demokracji. Nie mam tego sprytu, odpowiednich kwalifikacji, energii i pokory, które posiadają oni. 
Miłośnicy MCU spostrzegli też, że w opublikowanym wczoraj w sieci materiale o finałowej bitwie z Końca gry obecny był Kraglin - wszystko wskazuje na to, że został on wycięty z wersji końcowej, a w jego miejsce na ekranie wstawiono postać Groota. Portretującego Kraglina Seana Gunna możecie bowiem dostrzec w 2. minucie i 45. sekundzie materiału:
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj