- Musiałem więc pojawić się na urodzinach syna bez prezentu. Było to straszne uczucie - wspomina Affleck.
Wówczas dowiedział się, że Adam Driver, wiedząc o urodzinach jego syna, osobiście zadzwonił do asystenta Afflecka, aby zdobyć adres i wysłać dodatkowe prezenty. Wśród nich było zdjęcie Kylo Rena z podpisem. One doszły, więc wziął je, by dać synowi.
- Mój syn wie, że gram w filmach i że jest to udawane. Wie również, że to samo robi jego mama. Jednocześnie jednak jest przekonany, że Gwiezdne Wojny są prawdziwe. Powiedziałem mu więc: "Gram w filmie z Kylo Renem" i wówczas oszalał ze zdumienia. Mówił: "Ale, tato! Jak? Jak znasz Kylo? Lecisz w kosmos? Będziesz mieć miecz świetlny?".
Oczywiście podczas luźnych rozmów Ben Affleck wcześniej wspominał Adamowi Driverowi o tym, że jego syn jest fanatykiem Gwiezdnych Wojen i dlatego aktor zdecydował się wysłać prezenty niespodzianki. Wcześniej też Affleck poprosił kolegę, aby nagrał jeszcze filmik z pozdrowieniami dla syna w ramach prezentu, na co Driver zgodził się bez wahania, ale Affleck nie myślał, że włoży w to prac i wysiłku.
- Patrzyłem, jak otwiera wszystkie prezenty. Mówię mu: "Moje prezenty nie dotarły na czas, ale mam prezent od kogoś, kto bardzo chciał ci go dać.". Pyta mnie: "od kogo?". I mówię - "od Kylo Rena" - opowiada Affleck.
Okazuje się, że Adam Driver wcielił się w dobrego Kylo Rena w tym nagraniu, sprawiając, że 8-latek czuł się najbardziej wyjątkowym dzieckiem na świecie.
- To była niezwykle poruszająca i mocna chwila. Adam sprawił, że w oczach syna byłem bohaterem. Nigdy, przenigdy mu tego nie zapomnę - mówi Ben Affleck ze wzruszeniem w głosie.
Affleck mówi, że to dobra lekcja tego, jaką siłę mają małe gesty. Pełna rozmowa Bena Afflecka w wideo poniżej:
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj