Ta część Wadi Rum jest niezwykle inspirująca. (..) Nie używaliśmy green screena. To jedna z najbardziej emocjonujących części książki i filmu. Mieliśmy szkice i to była dla mnie lekcja. Przy Tamtych dniach, tamtych nocach czy Moim pięknym synu patrzenie na storyboardy mogło być ograniczające, kiedy np. zasugerujesz się kątem kamery. W tym przypadku jest zupełnie inaczej. Nie mógłbym sobie wyobrazić sekwencji, w której goni mnie czerw pustyni.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj