Reżyser Brad Peyton promuje obecnie swój najnowszy film pt. "San Andreas", którego gwiazdą jest Dwayne Johnson. Kilka lat temu panowie mieli jednak ruszyć na plan innej produkcji. Planowano obraz o międzygalaktycznym łowcy głów, Lobo, ale projekt został odłożony na półkę. Peyton uważa, że jest proste wytłumaczenie dla tej sytuacji:
DC podąża drogą Marvela i dopiero kładzie podwaliny pod swoje uniwersum. Chce zacząć z pompą, od Batmana i Supermana, potem wprowadzając Flasha, Wonder Woman i Aquamana. Budują Ligę Sprawiedliwości, która ma być trzonem tego świata, tak jak Avengers u Marvela. I być może będzie tak jak ze "Strażnikami Galaktyki" i jak DC odniesie sukces, to zacznie myśleć o filmach dla mniej znanych komiksowych bohaterów. I wtedy jest szansa, że powrócimy do historii Lobo.
Czytaj także: „The Expanse” – 2. sezon zamówiony jeszcze przed premierą serialu! Peyton powiedział też, że z kreatywnego punktu widzenia, wszyscy byli ze scenariusza bardzo zadowoleni i jest pewien, że DC oraz Warner Bros. zdadzą sobie sprawę prędzej czy później, że siedzą na czymś świetnym, co może odnieść sukces. Oczywiście kiedy to nastąpi, będzie trzeba znaleźć nowego aktora do głównej roli, ponieważ Dwayne Johnson zagra Czarnego Adama w filmie "Shazam!".  
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj