Platforma Netflix znana jest ze swoich tajemnic jeśli chodzi o wszelkie liczby i statystyki. Dziennikarzom portalu Deadline udało się jednak uzyskać nieco więcej informacji na temat podejmowania tak ważnych decyzji jeśli chodzi o anulowanie danej produkcji.
Netflix zdecydował się na anulowanie serialu
One Day at a Time i nie zobaczymy w serwisie 4. sezonu. Wcześniej powiedziano nam, że powodem jest zbyt mała widownia, którą interesują losy bohaterów. Przyczyna jest jednak znacznie bardziej złożona, co udało się ustalić dziennikarzom portalu Deadline.
Według nich, znalezienie nowego domu dla
One Day at a Time nie będzie wcale takim prostym zadaniem. Okazuje się bowiem, że nie można tak po prostu przejąć serialu Netflixa i wyprodukować nowych odcinków. Netflix w swoich umowach zastrzega, że skasowany serial nie może być pokazywany nigdzie indziej przez pewien okres czasu. Są to najczęściej dwa lub trzy lata w przypadku serwisów streamingowych. Jeśli zaś chodzi o telewizję kablową, czas ten wynosi zaledwie kilka miesięcy, co daje szansę na powrót znakomicie ocenianego serialu w innym miejscu. Są na to szanse, ale o wiele mniejsze, niż mogliśmy przypuszczać.
Dlatego też przez najbliższych kilka lat nie zobaczymy seriali Marvela z takimi bohaterami jak Daredevil, Iron Fist czy Punisher. W momencie anulowania seriali przez Netflixa, wielu sądziło, że do gry weszła powstająca platforma Disney+, która chciałaby zabrać te marki do siebie. Powyższe informacje jednak temu zaprzeczają i żaden inny serwis streamingowy nie będzie mógł skorzystać z tych treści przez najbliższe 3 lata, mimo że należą one do zewnętrznej firmy jaką jest Marvel.
Deadline podaje, że Netflix przy podpisywaniu umowy kieruje się modelem "cost-plus", oferując zapłatę z góry za wszelkie koszty produkcji plus liczne premie. Oznacza to, że zewnętrzne studia są na plusie od debiutu serialu, a kolejne zyski rozkładane są inaczej niż tradycyjnie. Treści z zewnętrznych firm otrzymują bonusy po każdym udanym sezonie. Wysokość podnosi się wraz z każdym sezonem, a kwota początkowo wynosząca setki tysięcy dolarów, po trzecim sezonie może liczona być nawet w milionach dolarów. System zatem jest atrakcyjny dla zewnętrznego studia, ale niezwykle ryzykowny dla Netflixa w przypadku spadku oglądalności i zainteresowania serialem. Oznacza to, że jeśli produkcja tworzona jest we współpracy, może nie doczekać się czwartego lub piątego sezonu ze względu na ogromne bonusy.
Ważnym czynnikiem w podejmowaniu decyzji o anulowaniu produkcji jest popularność, ale także możliwość reklamowania usługi danym serialem. W momencie tworzenia kolejnego już sezonu, dla nowych widzów nie jest to w żaden sposób atrakcyjne. 4. sezon
Daredevil nie przyciągnie tylu nowych subskrybentów, co zupełnie nowa produkcja taka jak
The Umbrella Academy. Platforma woli zatem inwestować w nowości, aniżeli tworzyć kolejne sezony nie mających już takich perspektyw zarobku. Inaczej sprawa wygląda przy oryginalnych treściach jak
House of Cards czy
Orange Is the New Black, gdzie nie było potrzeby dzielenia się zyskami z zewnętrznymi firmami, a same seriale cieszyły się ogromną popularnością.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h