Gwiezdne Wojny: Skywalker. Odrodzenie to film owiany aurą tajemnicy i tak pozostanie do końca. Twórcy jednak muszą zdradzić cokolwiek podczas promocji, aby budować oczekiwanie i atmosferę wokół wydarzenia, które jest jednym z najważniejszych w tym roku. Bez znaczenia, czy komuś podobały się wszystkie filmy, czy nie, koniec Gwiezdnej Sagi opowiadanej od 1977 roku to rzecz ważna w popkulturze. Przede wszystkim Adam Driver zdradza, że cały wątek Kylo Rena został rozpisany na trzy filmy podczas przygotowań do Przebudzenia Mocy. To wszystko było wówczas zaplanowane i teraz zrealizowane. Podkreśla to, co wcześniej mówiła szefowa Lucasfilmu - cała trylogia została zaplanowana na poziomie ogólnym, klarownym, ale bez rozpisania wszystkich detali. Driver poznał te informacje podczas swojego pierwszego spotkania z J.J. Abramsem. Natomiast sam reżyser wyjaśnia, że Gwiezdne wojny: ostatni Jedi w reżyserii Riana Johnsona miał wpływ na to, jak podszedł do tworzenia części IX. Można z tego odczytać prosty przekaz: nie będzie tworzyć filmu fabularnie opartego na podobnym szkielecie jak poprzednie części.
- Widząc, jak Rian podszedł do filmu opierając się na instynkcie i przeczuciu, zacząłem podejmować decyzje, których nie podjąłbym przy części VII. Częściowo fabularne, ale też w aspekcie reżyserii. Zacząłem czuć, że nie muszę próbować tworzyć czegoś, co będzie sprawiać wrażenie zgodności z jedynym prawdziwym wizerunkiem tej serii czy historii - tłumaczy.
W artykule czytamy, że podczas przygotowań do zakończenia wielkiej Gwiezdnej Sagi, czyli historii z dziewięciu filmów J.J. Abrams nie konsultował wizji tylko z George'em Lucasem, ale także z Lawrence'em Kasdanem (scenarzysta części V, VI i VII) oraz także Rianem Johnsonem. 
- Jeśli dziecko będzie oglądać wszystkie dziewięć filmów, to on lub ona zobaczy jedną ścieżkę, taką nieuchronność. To jest wyzwanie, któremu musimy sprostać w tym filmie.
Informatorzy Vanity Fair donoszą, że związek Mocy pomiędzy Rey i Kylo Renem ma zostać pogłębiony w części IX. Ma być to coś więcej, niż do tej pory myśleliśmy. Jest też wideo z planu z dnia, w którym był tam dziennikarz Vanity Fair: Podczas AMA na Reddicie dziennikarz Lev Grossman, autor artykułów o Gwiezdnych Wojen w Vanity Fair został zapytany, czy na planie usłyszał coś na temat reakcji krytykę Ostatniego Jedi:
- Szczerze mówiąc, niewiele słyszałem na temat reakcji na kryttykę fanów. Odniosłem wrażenie, że ludzie się z tym po prostu pogodzili. Większość ludzi wydawała się emocjonalnie wypompowana. Kręcenie tego filmu było dla nich bardzo intensywne. To wielka część ich życia i nie mogą jeszcze uwierzyć, że to koniec.
Premiera w grudniu 2019 roku.
fot. Annie Leibovitz/Vanity Fair/Lucasfilm
+25 więcej
 
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj