Henry Cavill przyznaje, że nie widział Snyder Cut i nie ma pojęcia, czy coś takiego w ogóle istnieje. Przyznaje też, że nie ma jakiegoś określonego powodu, dla którego nie włączył się w internetową akcję związaną z hashtagiem #ReleaseTheSnyderCut. Podkreśla w rozmowie z Kevinem McCarthym, że ten rozdział związany z Ligą Sprawiedliwości jest jego przeszłością i wolałby skupić się na przyszłość postaci Supermana i tego, jak może wyrazić go lepiej i wierniej komiksom. A to jego zdaniem dobrze wiąże się z wydarzeniami z Człowieka ze stali, którego bardzo lubi i chciałby opowiedzieć dalsze losy Supermana od tego punktu jego historii. Na pytanie o to, czy będzie mógł pokazać dalsze losy Supermana aktor szybko uciął temat mówiąc, że nic nie może powiedzieć. Można więc założyć że skoro nie może, coś jest na rzeczy. W innym wypadku mógłby po prostu definitywnie zakończyć wszelkie spekulacje odnośnie jego przyszłości w roli Supermana. W rozmowie z amerykańskim dziennikarzem Jakiem Hamilton rozwinął temat swojej wizji na Supermana:
- W Człowieku ze stali skończyliśmy na tym, że on znalazł swoje miejsce lub próbuje je znaleźć, ale w pewnym sensie nawet je znalazł. Tylko że popełnił straszliwy, przerażający grzech zabijając ostatniego członka swojej rasy. Wyszedłbym od tego miejsca z tą postacią. Pokazał pozytywność tego, kim on jest. Niekoniecznie wersję idealistyczną z okładki, ale w takim kierunku. Pokazałbym postać, która staje się ikoną nadziei i cieszy się tym, a nie czuje się z tym niekomfortowo.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj