Nie jest żadną tajemnicą, że James Cameron w połowie lat 90. przymierzał się do stworzenia filmu o Spider-Manie. Jak się po latach okazuje, jeden z jego pierwotnych pomysłów ostatecznie wykorzystał Sam Raimi w swojej trylogii - idzie tu o organiczne wyrzutnie sieci, wypuszczane w odróżnieniu od historii znanych z komiksów bezpośrednio z ciała Petera Parkera.  Wiemy, że wersja twórcy Avatara miała znacznie różnić się od filmu Spider-Man z 2002 roku. Głównym złoczyńcą nie był Zielony Goblin, a Electro, któremu pomagał Sandman. Co więcej, podejście Camerona miało być mroczniejsze - obaj antagoniści ginęli bowiem w finałowym akcie opowieści. Koniec końców jeden z najbardziej kasowych reżyserów Hollywood zrezygnował z rozwijania projektu na rzecz produkcji Titanic.  Scenarzysta David Koepp wyjawił jednak teraz, że to w 45-stronicowym zarysie historii Camerona znajdował się pomysł na pokazanie organicznych wyrzutni sieci; reżyser planował bowiem podejść do Pajączka bardzo realistycznie, ukazując go jako osobę obarczoną wieloma realnymi problemami znanymi z codziennego życia. Koepp dodał, że jest "bardzo zadowolony" z faktu, iż na wykorzystanie akurat tego pomysłu Camerona zdecydował się Raimi. 
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj